Edson Alvarez znalazł Gimeneza w środkowej strefie, po czym 22-latek minął dwóch obrońców i lewą nogą trafił do bramki, zdobywając zwycięskiego gola w 88. minucie.
„To jest nie do opisania. Jedyne, co czuję, to miłość i pasja do tych, którzy zawsze tam są. Bóg, moja rodzina i ludzie, którzy przybyli dzisiaj na mecz - 75 000 osób. Musieliśmy im dać ten puchar” – powiedział urodzony w Argentynie Gimenez po meczu.
Zwycięstwo było mile widziane dla Meksyku, któremu nie udało się wyjść poza fazę grupową na zeszłorocznych mistrzostwach świata.
Tym samym Panama, która w półfinale zaskoczyła Stany Zjednoczone, nie zdobyła swojego pierwszego tytułu. USA wygrywały go siedem razy, a Kanada raz. Rozgrywki odbywają się co dwa lata.
Wyglądało na to, że Meksyk przełamał impas w 33. minucie, ale bramka Henry'ego Martina nie została uznana z powodu spalonego po weryfikacji VAR. Tuż przed przerwą El Tri mieli kolejną znakomitą okazję, ale bramkarz Panamy Orlando Mosquera stanął na wysokości zadania.
Harold Cummings z Panamy otrzymał drugą żółtą kartkę w 63. minucie, ale sędzia zmienił swoją decyzję po tym, jak stwierdził, że przy ataku nie było kontaktu.
Najlepsza okazja Panamy nadarzyła się w 87. minucie, ale strzał z dystansu Edgara Barcenasa minął bramkę. Gimenez, który był na boisku dopiero od kilku minut, zdobył jedynego gola w meczu.
Meksyk ma nadzieję, że wygrana otworzy nowy rozdział dla drużyny, którą prowadzi Jaime Lozano po tym, jak Diego Cocca został zwolniony po Lidze Narodów w zeszłym miesiącu.