Pedri, często oskarżany o kontuzje z powodu słabej kondycji fizycznej, przyznał, że poprawa formy, jakiej doświadczył w porównaniu z ubiegłym rokiem, jest znacząca: "Czuję się znacznie luźniejszy", powiedział gazecie Mundo Deportivo zawodnik Barçy z Wysp Kanaryjskich, który obecnie koncentruje się na Hiszpanii.
W rzeczywistości, choć nie wymienił nazwisk, dał do zrozumienia, że sposób pracy Xaviego Hernándeza i jego sztabu trenerskiego nie był idealnym sposobem na osiągnięcie optymalnej wydajności drużyny Blaugrany: "W klubie pracujemy o wiele więcej niż wcześniej. Myślę, że trenerzy fizyczni, którzy przyszli, robią nam wiele dobrego. Pracujemy bardzo ciężko i widać to w meczu. Drużyna nie opada z sił po 70 czy 80 minutach, ale utrzymuje swój poziom fizyczny", wyjaśnił.
"Przyjechaliśmy później, ale chłopaki, z którymi rozmawiałeś, którzy odbyli pre-season, włożyli dużo ciężkiej pracy. Sporo siły, sporo ćwiczeń fizycznych. A kiedy przyjechaliśmy, dali nam ostatni bodziec do rozpoczęcia rozgrywek. Z konkurencją jest inaczej", dodał.
Na koniec nie zawahał się pochwalić swojego nowego trenera i wyznał, że daje mu pewność siebie, której wcześniej nie miał: "Mówi mi, żebym grał bez presji, robił to, co umiem i czuję się znacznie luźniej. Fizycznie też widać, że jestem w stanie lepiej wykonywać różne rzeczy. Flick jest w tym bardzo dobry, dodaje nam pewności siebie" - powiedział.