"Wszystkie mecze, niezależnie czy rozgrywane u siebie, czy na wyjeździe, są trudne" – zaznaczył szkoleniowiec, pytany o mocne strony rywala z Polski.
Podkreślił, że niezależnie od tego, jego drużyna postara się w czwartek wygrać i zająć jak najlepsze miejsce w tabeli na koniec fazy zasadniczej.
Dodał, że "Kolejorz" jest dobrze zorganizowaną ekipą, reprezentującą wysoki poziom futbolu, przeciwko której będzie się niełatwo grać.
Szkoleniowiec zauważył jednak, że dla Rayo mecze z klubami z innych krajów – jak w przypadku dwóch pierwszych spotkań w Lidze Konfederacji przeciwko Shkendiji Tetowo z Macedonii Północnej i BK Haecken Goeteborg ze Szwecji – zawsze są ciężkie.

Trener madryckiej drużyny przyznał, że po ewentualnym zwycięstwie sytuacja Rayo w tabeli LK będzie komfortowa, biorąc pod uwagę, że w zeszłym sezonie do bezpośredniego awansu do następnej rundy wystarczyło 11 punktów.
Po zwycięstwie i remisie "Franjirrojos" zajmują obecnie siódme miejsce, wyprzedzając dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu Raków Częstochowa.
W konferencji prasowej wziął również udział obrońca drużyny Ivan Balliu, który przyznał, że spotkania w La Lidze i w europejskich pucharach są dla niego jednakowo ważne.
W LaLiga Rayo Vallecano przegrało wysoko ostatni mecz z Villarreal 0:4. Pomimo porażki drużyna z Vallecas zajmuje 10. miejsce, dokładnie w środku tabeli.
"Sobotnia porażka była bolesna" – przyznał Perez.
Jego zespół w niedzielę zmierzy się w derbach z Realem Madryt, jednak szkoleniowiec skupia się na razie na pojedynku z mistrzem Polski i nie myśli o rotacjach, aby oszczędzać jakichś zawodników na ligowe spotkanie.
"Jutro na boisko wyjdzie jedenastka, która będzie najlepiej przygotowana" – dodał Perez.
Mecz Rayo Vallecano – Lech Poznań rozpocznie się w czwartek o godz. 21.
