Mocne wejście Polaków w Euro 2023, Irlandia na łopatkach

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Mocne wejście Polaków w Euro 2023, Irlandia na łopatkach

Mocne wejście Polaków w Euro 2023, Irlandia na łopatkach
Mocne wejście Polaków w Euro 2023, Irlandia na łopatkachUEFA
Zaczęło się fatalnie, od straconego szybko gola. Później jednak gra toczyła się tylko do bramki Irlandii, a postawa młodych reprezentantów Polski musiała się podobać.

Dziś rozpoczęły się zmagania w ramach mistrzostw Europy w kategorii U17. Pierwszymi rywalami Polaków na stadionie budapesztańskiego MTK byli Irlandczycy. Wyspiarze zaliczyli nadspodziewanie dobre otwarcie meczu, gdy w 4. minucie kontra spod pola karnego Irlandii w kilka sekund skończyła się golem. Ikechukwu Orazi na raty poradził sobie z Piekutowskim i piłkę dobijał do pustej siatki.

Biało-Czerwoni zgodnie z planem przenieśli jednak ponownie grę na połowę rywali, na więcej kontrataków nie pozwalając. Przed kwadransem swoich sił próbowali Brzyski i fantastyczny Skoczylas. Ten drugi pomysłowo zatrzymał piłkę pomimo upadku, po czym wstał i wpuścił "szczura" Irlandczykom.

Remis utrzymywał się w kolejnych minutach, choć pachniało drugim golem Polaków. Po 25 minutach gry Tomczyk minimalnie nie trafił w bramkę po dośrodkowaniu Borysa. 10 minut później Jakub Krzyżanowski tańczył z piłką w polu karnym, po czym obił spojenie słupka i poprzeczki. Gola nie było, ale aplauz dostał zasłużony. Niedługo przed przerwą Tomczyk fantastycznie strzelał z przewrotki. Piłkę z bramki w ostatniej chwili głową wybijał jeden z obrońców.

Chłopcy w Zieleni mogli uwierzyć w skończenie pierwszej połowy bez kolejnego gola, ale tej nadziei pozbawił ich w 43. minucie Dominik Szala. Po wrzutce z rzutu wolnego jego strzał głową idealnie trafił w okienko.

Jeśli do przerwy Irlandczycy znaleźli się w trudnej sytuacji, to po wznowieniu gry zrobiła się ona beznadziejna. Jeszcze przed 50. minutą Mateusz Skoczylas ponownie zaimponował, potężnie uderzając pod poprzeczkę z granicy pola karnego i notując dublet. Bramkarz Jason Healy musiał być bardzo sfrustrowany – piłka szła w środek bramki, ale pod granicę bramki i z wielką siłą.

Po kolejnych pięciu minutach następny strzał zza pola karnego, tym razem Karola Borysa, dał Polakom czwartego gola.

A po 20 minutach drugiej połowy Szymon Kądziołka posłał piłkę, którą rykoszet skierował na wewnętrzną stronę słupka. Kądziołka gola zaliczył już po minucie na boisku! Okopani w swoim polu karnym Irlandczycy jakby nie mogli uwierzyć, że trzy strzały z dystansu dały tyleż goli.

Mówimy przecież o zespole, który od września nie przegrał żadnego meczu. Tymczasem na Stadionie Nandora Hidegkutiego na swój drugi celny strzał Irlandczycy czekali do ostatnich minut pojedynku. Próba wprost w rękawice Piekutowskiego nie równa się jednak ze strzałami Polaków. Szymon Kądziołka jeszcze w 90. minucie trafił w poprzeczkę zza pola karnego, bawiąc się grą do samego końca.

Po tak efektownej grze w pierwszym pojedynku, drugi mecz grupowy z gospodarzami turnieju zapowiada się jeszcze ciekawiej. Braterski mecz Węgry-Polska w sobotę o 20:00.