Albania – Anglia 0:2
Siedem zmian w wyjściowym składzie trenera Thomasa Tuchela w porównaniu do zwycięstwa nad Serbią nie wpłynęło na dominację Anglii na początku spotkania. Jeden z czterech zawodników, którzy pozostali w składzie, Declan Rice, już w czwartej minucie zmusił Thomasa Strakoshę do pierwszej interwencji. Mimo że Anglia przez pierwsze 18 minut miała posiadanie piłki na poziomie około 75%, oddała tylko jeszcze jeden strzał, który przeleciał nad bramką.
Albańska defensywa, która w poprzednich siedmiu meczach w grupie straciła tylko trzy gole, dorównywała angielskiej. Na dziewięć minut przed końcem pierwszej połowy była jednak pod presją, a gdy Jude Bellingham podał Jarrodowi Bowenowi na prawej stronie, Strakosha utrzymał remis tylko dzięki końcówkom palców.
Po rzucie rożnym Jarell Quansah uderzył głową, jednak nie sprawił bramkarzowi większych problemów. Anglia mogła stracić czyste konto już na początku drugiej połowy. Qazim Laci spróbował efektownej piętki, którą Dean Henderson bez trudu złapał, ale mocny strzał Arbera Hoxhy zza pola karnego wymagał już najlepszej interwencji.

Kiedy piłka ponownie trafiła do Hoxhy, napastnik gospodarzy miał idealną okazję, ale uderzył prosto w bramkarza. Anglia odpowiedziała szansą Eberechiego Eze, którego Strakosha zatrzymał. Następnie strzał Bellinghama trafił w górną siatkę. Bukayo Saka dwukrotnie zmarnował świetne okazje, co sprawiło, że Synowie Albionu po raz pierwszy w tych kwalifikacjach weszli w ostatnią kwartę meczu z remisem.

Na przełamanie bezbramkowego wyniku nie trzeba było długo czekać. Rzut rożny Saki przedłużył głową zawodnik rywali, a Kane skierował piłkę do bramki Strakoshy. Siedem minut przed końcem spotkania wszystko było już jasne, gdy Kane głową wykorzystał dokładne dośrodkowanie Marcusa Rashforda i zdobył swoją ósmą bramkę w grupie K. Anglia uda się do Ameryki Północnej z serią 11 zwycięstw w meczach o punkty, a drużyna Sylvinho zagra w barażach.
Azerbejdżan – Francja 1:3
Francja, mając już pewny awans, walczyła o zwycięskie zakończenie kwalifikacyjnej grupy D przeciwko Azerbejdżanowi, który z jednym punktem nie miał już szans na grę w MŚ. Gospodarze zaskoczyli jednak gości już w czwartej minucie, zdobywając gola na 1:0 po tym, jak Rahman Dashdamirov dokładnie podał w pole karne do Renata Dadashova. Napastnik z bliska pokonał Lucasa Chevaliera.
Dla Azerbejdżanu był to pierwszy gol przeciwko Francji w historii. Z czasem do gry zaczęli dochodzić także goście. Wyrównanie na 1:1 padło w 17. minucie, gdy Jean-Phillippe Mateta wykorzystał dokładne dośrodkowanie Malo Gusto i mocną główką zdobył swojego drugiego gola w kwalifikacjach. Kolejne trafienie Christophera Nkunku zostało anulowane z powodu zagrania ręką.
Nkunku miał zaraz kolejną świetną okazję, ale tym razem jego główka nie trafiła do bramki Shahrudina Mahammadaliyeva. Wicemistrzowie świata objęli prowadzenie 2:1 w 30. minucie, gdy po kolejnym podaniu Gusto do pustej bramki trafił Maghnes Akliouche. Dla 23-letniego napastnika był to debiutancki gol w seniorskiej reprezentacji.
Francja ponownie zaatakowała pod koniec pierwszej połowy, ale i tym razem VAR anulował bramkę z powodu zagrania ręką. Goście doczekali się jednak trzeciego gola jeszcze przed przerwą, gdy po rzucie rożnym bramkarz Mahammadaliyev niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Aktywny Gusto nękał obronę Azerbejdżanu także na początku drugiej połowy. Jego kolejne podanie w niebezpieczny rejon pola karnego zostało zablokowane przez jednego z obrońców.

Nkunku nie przełamał pecha strzeleckiego także w kolejnej sytuacji, bo tym razem jego strzał zablokował Elvin Badalov. Francja później zwolniła tempo, choć nadal kontrolowała przebieg spotkania. Gospodarze nie wykazywali większej aktywności, a ich rozegranie było niedokładne. Czwarty gol dla gości mógł paść po akcji Hugo Ekitike, ale napastnik Liverpoolu źle przyjął piłkę. W końcówce spotkania żadna z drużyn nie forsowała już tempa.
