Strzelanina w Szczecinie, Pogoń rozbiła Koronę Kielce

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Strzelanina w Szczecinie, Pogoń rozbiła Koronę Kielce

Strzelanina w Szczecinie, Pogoń rozbiła Koronę Kielce
Strzelanina w Szczecinie, Pogoń rozbiła Koronę KielceProfimedia
Kielczanie byli o włos od prowadzenia 2:0 do przerwy, a zamiast tego zeszli do szatni z remisem 1:1. W drugiej połowie wygłodniali bramek szczecinianie strzelali dalej, w końcu przerywając czarną serię czterech meczów bez punktu i bez bramki.

Pierwszy sobotni mecz PKO BP Ekstraklasy to pojedynek dwóch zespołów gotowych chwytać się brzytwy. Pogoń Szczecin i Korona Kielce ugrzęzły w strefie spadkowej i choć sytuacja jest większym ciosem dla Portowców, to akurat kielczanie mają czego żałować – grają znacznie lepiej niż punktują.

W Szczecinie zdecydowanymi faworytami byli jednak gospodarze, którzy do meczu ze Złocisto-Krwistymi podchodzili z dwoma nowymi nazwiskami w składzie. W bramce pojawił się Valentin Cojocaru, a w pomocy Fredrik Ulvestad. Świadomi swojej roli i oczekiwań na trybunach, szczecinianie ruszyli zdecydowanie agresywniej, choć na pierwszą solidną akcję kazali kibicom czekać do 10. minuty. 

Wyjściowe składy i oceny za mecz Pogoń-Korona
Wyjściowe składy i oceny za mecz Pogoń-KoronaFlashscore

Po dośrodkowaniu Wahana Biczachczjana celował Koulouris, ale Xavier Dziekoński bronił bez problemu. Po kolejnych 10 minutach po stałym fragmencie dobijał piłkę już sam Ormianin, nieznacznie obok bramki. Agresja i szybkość w grze były, niestety wykończenia brakowało jak w ostatnich czterech meczach. 

Nieskuteczność zemściła się na 10 minut przed końcem pierwszej połowy. Najpierw po groźnej akcji Korony piłkę do siatki wbił Dalmau, jednak po interwencji VAR Paweł Raczkowski gola anulował (zagranie ręką). Podyktował jednak rzut karny za faul Biczachczjana sekundy wcześniej, którego Nono zamienił na bramkę strzałem w okienko.

Koroniarze zdawali się liczyć na dowiezienie do przerwy korzystnego remisu, na co Pogoń wydawała się z kolei przystawać – żadnego skutecznego ataku w kolejnych minutach nie było. Wynik mógł się jednak zmienić: w drugiej minucie doliczonego czasu Godinho przymierzył i z dystansu wpakował piłkę przy dalszym słupku

Przyjezdni już świętowali, ale ponownie do akcji wkroczył VAR – przy strzale był spalony jednego z ofensorów najbliżej bramkarza. Godinho chwilę później z nieba trafił do piekła, gdy na sekundy przed końcem połowy przegrał walkę o górną piłkę z Biczachczjanem. Ormianin w końcu stanął sam na sam z bramkarzem i pokonał go z kilku metrów. Pierwszy gol Pogoni od czterech spotkań!

Korona mogła schodzić do szatni z kacem – zamiast 2:0 mieli w rękach 1:1 i sporo do przemyślenia. Po namyśle wrócili z odważną grą i próbą przywrócenia prowadzenia. A że Portowcy również chcieli pójść za ciosem, gra na starcie drugiej połowy wyglądała jeszcze lepiej niż w pierwszej części. O włos od prowadzenia był Kamil Grosicki w 52. minucie, gdy jego strzał odbił się od dalszego słupka

W rewanżu torpedę z dystansu posłał Podgórski, ale i on nie trafił w światło bramki, choć Cojocaru ofiarnie się rzucił. Po drugiej stronie w 66. minucie pierwsze skrzypce ponownie grał Biczachczjan, który dostał przed bramką podanie od Zahovicia. Mógł zaliczyć dublet, jednak dostrzegł lepiej ustawionego Alexandra Gorgona i oddał mu piłkę. Austriak odwdzięczył się pięknym golem na wagę prowadzenia.

W trwającej wymianie ciosów znacznie ponownie mogło dojść do równowagi w 76. minucie, gdy raz jeszcze atakował Podgórski. Cojocaru uratował przewagę, a pięć minut później powiększył ją dodatkowo Danijel Loncar. Rezerwowy Portowców zaliczył swoje pierwsze trafienie w barwach gospodarzy, gdy w 81. minucie dopadł do piłki zagubionej w polu karnym po wrzutce Grosickiego z rzutu wolnego.

I choć przyjezdni z Kielc nie odpuszczali do samego końca, testując debiutanta Cojocaru raz za razem, to więcej bramek w meczu nie padło. Aż dziw, biorąc pod uwagę imponujące 25 (!) strzałów Pogoni. Portowcy pokazali, jak bardzo zależało im na przełamaniu, a Korona? Raz jeszcze dostała wynik gorszy od gry, pozostając bez wygranej na wyjeździe i na dnie ligowej tabeli.

Wynik i statystyki meczu Pogoń-Korona
Wynik i statystyki meczu Pogoń-KoronaFlashscore