Od asystenta do legendy: Nieprawdopodobna droga Emerse Fae do sukcesu w Pucharze Narodów

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Od asystenta do legendy: Nieprawdopodobna droga Emerse Fae do sukcesu w Pucharze Narodów

Emerse Fae na trybunach przed finałem AFCON
Emerse Fae na trybunach przed finałem AFCONAFP
Gdy zabrzmiał ostatni gwizdek w finale Pucharu Narodów Afryki 2023 (PNA), tymczasowy trener Emerse Fae nie mógł uwierzyć własnym oczom. Zaledwie miesiąc temu był praktycznie nieznany, pospiesznie wyznaczony do wyprowadzenia Wybrzeża Kości Słoniowej z kryzysu. W niedzielę stał jako afrykański mistrz w centrum historii rodem z filmu.

Urodzony w 1984 roku we Francji (w rodzinie pochodzącej z Wybrzeża Kości Słoniowej) Emerse Fae miał skromną, choć solidną karierę. Po reprezentowaniu Francji na poziomie młodzieżowym, w 2004 roku przeszedł do Wybrzeża Kości Słoniowej. Zręczny środkowy pomocnik grał głównie we francuskiej Ligue 1, występując w Nantes, Nicei i Bastii.

W 2006 roku Fae był częścią iworyjskiej drużyny, która poniosła klęskę w finale PNA, przegrywając 2:4 w rzutach karnych z Egiptem. Sam mecz zakończył się wynikiem 0:0 po dogrywce, ale seria karnych szybko zamieniła się w koszmar dla Wybrzeża Kości Słoniowej. Gdy zrozpaczeni gracze Wybrzeża Kości Słoniowej patrzyli, jak Egipt podnosi trofeum, pomocnik Fae był zrospaczony, padając na kolana z głową w dłoniach.

Po żmudnej walce o awans do finału, przegrana w tak bolesny sposób była dla Fae zbyt ciężka do zniesienia. Rozbitemu pomocnikowi musieli pomóc zejść z boiska koledzy z drużyny, a na jego twarzy wyryło się rozczarowanie, że był tak blisko, ale ostatecznie przegrał. Obraz sportowej udręki pozostawił trwały ślad na twarzy Fae.

Była to blizna, którą miał szansę wymazać 18 lat później. Fae miał wcześniej okazję zrealizować swoje marzenie jeszcze jako zawodnik, ale po raz kolejny przegapił PNA 2012 z powodu kontuzji.

"Bardzo chciałbym zagrać w tym Pucharze Narodów, ale niestety los chciał inaczej" - powiedział prasie po ogłoszeniu przejścia na emeryturę. Po zejściu z boiska Fae zajął się trenowaniem, zaczynając od drużyn młodzieżowych Nicei. W 2021 roku został mianowany trenerem rezerw Clermont, a w 2022 roku został asystentem trenera reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej pod wodzą Jean-Louisa Gasseta.

Nikt nie mógł przewidzieć, co będzie dalej. 20 stycznia, gdy Wybrzeże Kości Słoniowej nie radziło sobie najlepiej w rodzimym grupie, Gasset został zwolniony po upokarzającej porażce 0:4 z Gwineą Równikową. W obliczu zbliżającej się eliminacji, federacja podjęła ryzyko, mianując niedoświadczonego Fae tymczasowym trenerem głównym.

Sytuacja po trzech kolejkach grupowych była fatalna dla gospodarzy
Sytuacja po trzech kolejkach grupowych była fatalna dla gospodarzyFlashscore

Nagle 40-latek o łagodnym usposobieniu został wrzucony w wir wydarzeń, a na jego barkach spoczęły nadzieje oszalałego na punkcie futbolu narodu. Zespół był mało pewny siebie i rozbity po słabych wynikach. Jednak w jakiś sposób Fae zjednoczył drużynę, gdy miało to największe znaczenie.

Wybrzeże Kości Słoniowej wyszło z grupy, kwalifikując się jako jedna z najlepszych drużyn z trzeciego miejsca, przygotowując się do zniechęcającego starcia w 1/8 finału z najwyżej sklasyfikowaną drużyną Afryki, Senegalem. Ale Fae opracował mistrzowski plan gry, aby zdusić Senegal, który agresywnie walczył o obronę trofeum. Mecz zakończył się wynikiem 1:1 po dogrywce. W rzutach karnych Wybrzeże Kości Słoniowej utrzymało nerwy na wodzy, wygrywając 5:4 i awansując dalej.

Sadio Mane przyznał po meczu, że "wygrała najlepsza drużyna tego dnia".

Następnie doszło do ćwierćfinałowego spotkania z Mali i ponownie Wybrzeże Kości Słoniowej zostawiło najlepsze na koniec. Przy wyniku 1:1 w dogrywce, Oumar Diakite pojawił się w 119. minucie, aby strzelić gola i zarezerwować drużynie miejsce w półfinale.

Żwawość i determinacja Wybrzeża Kości Słoniowej pod wodzą Fae była teraz w pełni widoczna, a nadzieje narodu ponownie odżyły. Po dość wyczerpującym półfinałowym zwycięstwie 1:0 nad DR Konga, wyczerpane Słonie stanęły przed perspektywą rozegrania pięciu meczów w ciągu zaledwie 16 dni. Jednak dzięki fachowemu zarządzaniu kadrą i elastyczności taktycznej Fae wydobył ze zmęczonej drużyny każdą dostępną dawkę energii. Jego spokojna postawa uspokoiła również zawodników, a wiara w metody Fae wzrosła.

W finale Wybrzeże Kości Słoniowej zmierzyło się z niepokonaną w całym turnieju Nigerią. Fae miał jednak mistrzowski plan, by zneutralizować napastników Nigerii, gdyż jego drużyna zdobyła 62% posiadania piłki i utrzymywała podopiecznych Jose Peseiro na ich połowie.

Takie podejście opłaciło się, gdyż Franck Kessie i Sebastien Haller strzelili gole w drugiej połowie, prowadząc Wybrzeże Kości Słoniowej do słynnego już zwycięstwa 2:1. Wbrew wszelkim przeciwnościom, Fae poprowadził swój naród do chwały w ciągu zaledwie 18 dni.

Gdy trener podnosił trofeum PNA, niebo wypełniły fajerwerki. "To więcej niż bajka. Trudno mi to wszystko ogarnąć" - powiedział dziennikarzom rozemocjonowany Fae. "Kiedy myślę o wszystkim, co pokonaliśmy, to jesteśmy cudem, który jakoś przetrwał".

Fae wyraził uznanie dla wytrwałości drużyny. "Ciągle musieliśmy wychodzić z kryzysu i korzystaliśmy z naszych rezerw psychicznych". Docenił również rolę swojego poprzednika, zauważając: "To zwycięstwo należy również do Jean-Louisa".

Fani Wybrzeża Kości Słoniowej świętowali długo w nocy, chwaląc swojego nowego trenerskiego bohatera. Fae został obsypany pochwałami przez neutralnych obserwatorów i ekspertów, którzy byli zdumieni szybką transformacją losów Wybrzeża Kości Słoniowej. Został uznany za najlepszego trenera AFCON 2023 za swoje osiągnięcia.

Zaledwie miesiąc temu Fae był nieznanym asystentem. Turniej skończył jako afrykańska legenda. Jego geniusz taktyczny i umiejętność inspirowania ludzi nie zostaną zapomniane. Dla Fae to spełnienie marzeń - afrykańska korona, która wymykała mu się jako zawodnikowi, teraz należy do niego jako selekcjonera. Los dał mu nieoczekiwaną szansę na chwałę, a Fae chwycił ją oburącz, prowadząc Wybrzeże Kości Słoniowej w niezapomnianą czterotygodniową podróż.

Jeszcze długo po zakończeniu świętowania, tymczasowa kadencja Fae zostanie zapamiętana jako jeden z największych trenerskich cudów Pucharu Narodów. To tylko pokazuje, że w piłce nożnej magia może się zdarzyć, gdy okazja spotyka się z przygotowaniem. A w 2023 roku urodzony we Francji Iworyjczyk przekroczył tę cienką granicę, aby zapewnić Wybrzeżu Kości Słoniowej spełnienie ich najśmielszych marzeń.

Autor
AutorFlashscore

Udostępnij tę historię na Facebooku.