Iga Świątek odpadła z Australian Open w trzeciej rundzie! Niespodzianka w Melbourne

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Iga Świątek odpadła z Australian Open w trzeciej rundzie! Niespodzianka w Melbourne
Iga Świątek odpadła z Australian Open w trzeciej rundzie! Niespodzianka w Melbourne
Iga Świątek odpadła z Australian Open w trzeciej rundzie! Niespodzianka w MelbourneAFP
Iga Świątek przystępowała do Australian Open jako liderka światowego rankingu i jedna z głównych faworytek do wygrania turnieju. Niestety Polka żegna się z Melbourne już po meczu trzeciej rundy, w którym przegrała z Czeszką Lindą Noskovą 6:3, 3:6, 4:6.

Od pierwszych gemów zapowiadało się, że spotkanie będzie dosyć wyrównane, zwłaszcza jak na mecze Świątek, które często bywają zdominowane przez raszyniankę. Obie zawodniczki pewnie wygrały swoje pierwsze gemy serwisowe, ale już w drugiej takiej sytuacji Polka miała spore problemy. Doprowadziła bowiem do stanu 15-40, ale na szczęście udało jej się wyjść z opresji z pomocą mocnego serwisu, który utrudniał życie Noskovej

Po obu stronach kortu widzieliśmy siłowy tenis, nastawiony na mocne uderzenia i próbę zdominowania przeciwniczki, ale przez to obie zawodniczki nie unikały błędów po odważnych zagraniach. W szóstym gemie Polka miała do wykorzystania pierwszy break point, jednak Czeszka mimo gry drugim serwisem wybroniła się po dłuższej wymianie, doprowadzając do równowagi.

Nie potrafiła jednak zamknąć gema i dała Polce drugą szansę na przełamanie. Wtedy doszło do najciekawszej do tej pory wymiany przy siatce, w trakcie której w lepszej sytuacji była Noskova. Świątek dostała jednak trzeci prezent od rywalki i trzecią szansę na zapewnienie sobie prowadzenia dwoma gemami. Polka nie musiała wówczas popisywać się zagraniem kończącym, bo Czeszka minimalnie się pomyliła i Świątek wyszła na prowadzenie 4:2. 

Od tego momentu set przebiegał już wyłącznie pod dyktando Polki. Pewnie wygrała ona swojego gema serwisowego do zera i czekała na kolejną szansę przy swoim serwisie. Przy stanie 5:3 i 40-15 miała dwie piłki setowe. Wykorzystała już pierwszą z nich, będąc w głębokiej defensywie, ale przebijając kolejne piłki i dając Noskovej "szansę" na popełnienie błędu. Dało to efekt, ponieważ będąca w natarciu rywalka wyrzuciła piłkę na aut. 

Nowy set był oczywiście otwarciem nowej historii. Świątek od nowa zaczęła starać się przełamać rywalkę, co dawałoby jej drogę do zakończenia meczu. Nie było to jednak takie proste. W pierwszym gemie Polka doprowadziła do równowagi, ale nie dostała break pointa, a później obie zawodniczki trzymały się swoich podań. 

Do przełomu mogło dojść w piątym gemie. Noskova miała sytuację pod kontrolą i serwowała przy stanie 40-15, ale wówczas dwukrotnie zawiódł ją forhend i zaczęło się robić niebezpiecznie. Świątek dostała pierwszego w tej partii break pointa, ale wówczas Czeszce pomógł serwis. Męczyła się jeszcze trochę i wracała do równowagi, ale ostatecznie obroniła swoje podanie. 

Świątek nie miała większych problemów z wygrywaniem gemów przy własnym serwisie, choć Noskova zmuszła ją do wytężonej pracy i wywierała presję. Inaczej sytuacja miała się przy serwisie Czeszki. W siódmym gemie Polka ponownie dostała bowiem break pointa, ale ponownie życie utrudnił jej mocny serwis rywalki, który ustawił wymianę.

Do sporego zaskoczenia doszło w gemie ósmym. Rolę zupełnie się wtedy odwróciły i to Noskova grała kapitalnie przy serwisie Polki, która wpadła w spore tarapaty. Rywalka dostała od niej aż trzy piłki na przełamanie i bardzo dobrym returnem szybko wykorzystała pierwszą z nich. Później świetną formę kontynuowała przy swoim podaniu i w mgnieniu oka doszło do niespodziewanej sytuacji - Czeszka wygrała seta 6:3 i wyrównała stan meczu.

Trzecia odsłona zaczęła się od kontynuacji pewnego serwisu z obu stron, ale przy wyniku 1:1 doszło do niepokojących pod kątem wyniku obrazków. Przy stanie 15-30 Świątek popełniła bowiem pierwszy w tym meczu podwójny błąd i dała rywalce dwa break pointy. Już przy pierwszej takiej piłce Polka posłała piłkę w aut i Czeszka serowała, mogąc odskoczyć na dwa gemy przewagi.

Wówczas jednak Świątek podeszła na chwilę do swojego trenera Tomasza Wiktorowskiego, który przekazał jej, aby odpowiadała Noskovej agresywnym returnem i wywierała na nią presję. Polska zawodniczka momentalnie wprowadziła wskazówki w życie, doprowadziła do stanu 0-40, przełamała Czeszkę i skitowała to motywującym okrzykiem. 

Po momencie przyspieszenia i dobrej grze Polki, wróciły demony sprzed kilkunastu minut. Świątek męczyła się w swoim gemie serwisowym, a sporo punktów zdobyła w nim przez uderzenia w siatkę rywalki. Ostatecznie jednak dała Czeszce dwa break pointy, a ta nie zmarnowała okazji, wyszła na prowadzenie 4:3 i była w naprawdę dobrej sytuacji przed końcówką spotkania. 

Kolejny gem również potoczył się idealnie po myśli Noskovej, która zakończyła go bardzo ładnym winnerem. Świątek swoim serwisem musiała bronić się przed porażką w meczu. Zrobiła to jednak bez problemu, wygrała go do zera i zakończyła asem serwisowym. Wciąż trzeba jednak było przełamać rywalkę, jeśli Polka nie chciała zostać wyrzucona z turnieju. 

Statystyki z meczu Iga Świątek - Linda Noskova
Statystyki z meczu Iga Świątek - Linda NoskovaFlashscore

Raszynianka zaczęła bardzo dobrze, wyszła na prowadzenie 30-0 i wyglądała pewnie iść po swoje. Wtedy jednak pojawiły się minimalne błędy, do których doszedł as serwisowy Noskovej, dający jej piłkę meczową. Świątek posłała piłkę w aut i sensacyjnie odpadła z Australian Open już na etapie trzeciej rundy. Jej najlepszym wynikiem w Melbourne pozostaje półfinał z 2022 roku.