Kolejny triumf Świątek w Dosze bez straty seta, ale Aleksandrowa nie ułatwiła zadania

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kolejny triumf Świątek w Dosze bez straty seta, ale Aleksandrowa nie ułatwiła zadania

Iga Świątek wygrała 19 setów z rzędu w Dausze
Iga Świątek wygrała 19 setów z rzędu w DauszeAFP
Iga Świątek kontynuuje serię zwycięstw w Dosze. Polka wygrała dwie poprzednie edycje tego turnieju, a w tegorocznej jest już w ćwierćfinale. Polka wygrała 6:1; 6:4 z Jekateriną Aleksandrową. Był to jej dziesiąty z rzędu zwycięski mecz w stolicy Kataru, nie wliczając w to walkowera z Belindą Bencic z zeszłorocznej imprezy.

Iga Świątek (1. WTA) znakomicie czuje się w Duszę, gdzie wygrała dwa ostatnie turnieje i przyjechała do stolicy Kataru, żeby skompletować hat-tricka i wygrać w Dausze po raz trzeci. Do tej pory miała korzystny bilans z Jekateriną Aleksandrową (19. WTA). Wygrała dwa mecze, a raz musiała uznać wyższość rywalki. Zazwyczaj te starcia były bardzo wyrównane.

Mocne wejście Aleksandrowej, ale Iga i tak upiekła kolejną bagietkę

Początek spotkania mógł być zaskakujący dla fanów. Zaczął się on od serwisu Polki i już na samym starcie musiała bronić dwóch break pointów. Świątek jednak bardzo dobrze serwowała, posłała dwa asy i ostatecznie wygrała długiego, trwającego siedem, minut gema. Kolejny był już krótszy i przyniósł przełamanie. Aleksandrowa popełniła podwójny błąd na 0-30, a Polka bardzo dobrze trafiała w kort i to dało podwyższenie wyniku.  Swoje podanie Iga utrzymała bez straty punktu i prowadziła 3:0 po 12 minutach gry.

Aleksandrowa pewnie zmierzała po pierwszego gema w meczu, ale przy stanie 40-0 popełniła podwójny błąd, ale za moment wygrała długą wymianę, co spowodowało wynik 3:1. Iga bardzo pewnie wyglądała przy serwisie. Aleksandrową była stać tylko na jeden punkt po świetnym returnie przy 40-0. Polka prowadziła 4:1 po 21 minutach gry. 

Aleksandrowa ryzykowała w akcjach i zazwyczaj kończyło się to jej błędami. Właśnie po jej uderzeniu w aut z forhendu pojawiły się dwa break pointy dla Polki. Pierwszego obroniła, zagrywając świetny driver volley, a przy drugim Świątek zagrała w aut. Za moment pojawiła się trzecia szansa, która Iga wykorzystała, a raczej podarowała go Polsce Rosjanka, uderzając w siatkę. Swojego gema serwisowego Iga utrzymała bardzo pewnie i zakończył się on uderzeniem w siatkę po returnie Aleksandrowej. Pierwszy set trwał 31 minut, a Świątek wygrała 6:1. Rosjanka popełniła aż 14 niewymuszonych błędów w siedmiu gemach. 

Aleksandrowa poprawiła grę, ale to było za mało na Świątek

Kuriozalnie rozpoczął się drugi set, bo od stanu 15-0 dla Aleksandrowej Iga dwa razy nieczysto trafiła return, który po taśmie przechodził na drugą stronę i dał Polce prowadzenie. Kolejne trzy punkty padły jednak łupem Rosjanki, która zakończyła gema dobrym podaniem. 

W swoim pierwszym gemie serwisowym Świątek ponownie została zaskoczona przez rywalkę i przegrywała 15-40. Polka doprowadziła do równowagi po świetnym bekhendzie, ale Rosjanka odpowiedziała dobrym returnem. Łącznie Iga musiała bronić aż czterech break pointów, ale utrzymała podanie. Kolejne dwa gemy bardzo pewnie zapisały na swoje konto serwujące i był remis 2:2. Iga gema zakończyła asem, po którym na korcie rozległo się głośne "jazda", charakterystyczne dla liderki światowego rankingu. 

Aleksandrowa zdecydowanie lepiej czuła się przy swoim podaniu niż w pierwszej partii i nie pozwalała Idze wywalczyć okazji na przełamanie. Iga natomiast odpowiedziała gemem "na sucho" i było 3:3. Gem przy serwisie Rosjanki rozpoczął się od pięknej akcji przy siatce, która w spektakularny sposób wygrała Świątek. 

Iga była konsekwentna i w końcu wywalczyła break pointa. Rosjanka go obroniła, ale za moment wywalczyła sobie kolejną szansę po świetnym forhendzie i tym razem dopięła swego. Aleksandrowa zaryzykowała mocnym forhendem, ale posłała piłkę za daleko i Polka wyszła na prowadzenie 4:3. Świątek czuła się znakomicie w polu serwisowym i Rosjanka zdołała zdobyć tylko punkt na starcie gema. Kolejne zdobyła liderka rankingu i była krok od wygrania meczu. 

Jekaterina nie zamierzała jeszcze "oddawać meczu" i po asie serwisowym prowadziła 40-15, a w kolejnej akcji doprowadziła do stanu 5:4. Iga serwowała po wygranie meczu nowymi piłkami. 

Aleksandrowa bardzo ryzykowała i to się opłaciło, bo Rosjanka wywalczyła break pointa po kończącym forhendzie. Iga to wytrzymała i posłała asa do środka na równowagę, a po podaniu na ciało pojawiła się pierwsza piłka meczowa. Jekaterina nie zmieniała taktyki, dalej grała agresywnie i zmusiła Polkę do błędu, ale Świątek znowu odpowiedziała serwisem na ciało, z którym nie poradziła sobie rywalka. Znowu jednak zaryzykowała Aleksandrowa i zdobyła punkt. 

Po czterech piłkach meczowych dla Świątek pojawiła się szansa dla Rosjanki, ale wtedy Polka zaczęła coraz lepiej serwować, posłała asa "na przewagę", a mecz zakończył się uderzeniem Aleksandrowej w siatkę. Spotkanie trwało 1 godzinę i 31 minut. Liderka rankingu obroniła w meczu aż 8 break pointów i ani razu nie dała się przełamać rywalce. 

Iga wygrała dziewiąty mecz z rzędu bez straty seta w Dausze i mknie w stronę trzeciego z rzędu triumfu w stolicy Kataru. Liderka rankingu o półfinał zagra w czwartek ze zwyciężczynią starcia Victoria Azarenka – Jelena Ostapenko. To starcie zaplanowano jako trzecie na korcie centralnym. Początek zmagań na tym obiekcie o 13:30 czasu polskiego. 

Wynik meczu: 

Iga Świątek (1) – Jekaterina Aleksandrowa (14) 6:1; 6:4.