Trzecie miejsce Andżeliki Wójcik na 500 m podczas Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim
W piątek w tomaszowskiej Arenie Lodowej czołowi łyżwiarze globu rozpoczęli rywalizację w czwartych w tym sezonie zawodach Pucharu Świata.
Już w pierwszych startach w grupie A przed polską publicznością bardzo dobrze dystans 500 metrów przejechała Wójcik. 27-letnia sprinterka Cuprum Lubin uzyskała czas 38,16 i długo prowadziła. Ostatecznie wyprzedziły ją jedynie gwiazdy tej konkurencji - Holenderka Femke Kok (37,95) i Koreanka Min-Sun Kim (37,82), która triumfowała w Arenie Lodowej również w lutym.
W poprzednich zawodach obecnego cyklu PŚ najlepszym miejscem Wójcik była 10. lokata na sprinterskim dystansie w norweskim Stavanger.
"Jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona. Pierwsza część sezonu nie była w moim najlepszym wydaniu, a to był mój najlepszy przejazd w tym sezonie i ten krzyk na ostatniej prostej mam w głowie do teraz. 'Na gorąco' nie przypominam sobie, by coś w nim poszło mi źle. Mam też jeszcze duży zapas, by mocniej pchać na łuku i chciałabym zejść poniżej 38 sekund. Sezon przygotowawczy pokazywał, że może być dobrze, ale potrzebowałam startów i dobrze, że w pierwszych zawodach Pucharu Świata były po dwa biegi na 500 metrów" – przyznała Wójcik, do której należy rekord Polski na tym dystansie.
Z dobrej strony pokazał się też Żurek, który jako jedyny z Polaków rywalizował w grupie A na 1000 m. Sprinter Pilicy Tomaszów Mazowiecki z wynikiem 1.09,94 zajął szóste miejsce. Do podium zabrakło mu 0,14 s, a do zwycięzcy – Amerykanina Jordana Stolza – 1,30 s.
24-letniemu łyżwiarz był zadowolony ze swojego startu. "Cieszę się, że cały czas jestem w czołówce. Do podium nie brakowało wiele. Postanowiłem na początku biegu, że pójdę tyle, ile mam w nogach. Pierwsze 600 metrów było bardzo dobre, zabrakło trochę na 400 metrów do końca. Jestem bardzo dobrze przygotowany, jest jeszcze kilka aspektów technicznych do poprawienia, ale dajmy temu czas i mam nadzieję, że wszystko przyjdzie i na mistrzostwa Europy i na mistrzostwa świata" – podkreślił Żurek, którego czekają jeszcze m.in. dwa starty na 500 m.
W piątek w grupie A ścigała się jeszcze Magdalena Czyszczoń, która na 3000 m została sklasyfikowana na przedostatniej, 15. pozycji. Najlepsza polska specjalistka od długich dystansów uzyskała czas 4.22,70, o ponad 16 s gorszy od triumfującej Norweżki Ragne Wiklund. Polka tłumaczyła, że odczuwa jeszcze skutki niedawnej choroby.
W grupie B tzw. mass startu mężczyzn zwyciężył Artur Janicki, dzięki czemu w kolejnych zawodach PŚ pojedzie w wyższej dywizji. Wśród najlepszych wygrał zaś Włoch Andrea Giovannini.
W zawodach Pucharu Świata w Arenie Lodowej rywalizuje ponad 250 panczenistów z 27 krajów. Na sobotę zaplanowano wyścigi na 500 i 1500 m oraz biegi drużynowe.