Były numer jeden na świecie Ferrero, który zakończył karierę w 2012 roku, przeszedł operację kolana i był nieobecny na Australian Open, gdzie 20-letni Alcaraz przegrał w ćwierćfinale z Alexandrem Zverevem.
Ferrero, mistrz French Open z 2003 roku, wrócił do boksu swojego rodaka przed awansem Alcaraza do półfinału w Buenos Aires, zanim kontuzja kostki spowodowała, że ten wycofał się ze swojego pierwszego meczu w Rio de Janeiro.
Jednak w niedzielę Alcaraz zdobył swój pierwszy tytuł w sezonie na kalifornijskiej pustyni i złożył hołd „specjalnemu” wsparciu 44-letniego Ferrero.
„To zależy od momentu. Czy bardzo się męczę, czy mam problemy czy nie, mówi mi o tym w zależności od momentu” – powiedział Alcaraz. „Ale jedną z rzeczy, które mi mówi najczęściej, jest: uśmiechnij się".
„On wiele dla mnie znaczy. To wielkie wsparcie, kiedy mam go w zespole. Jego wsparcie jest dla mnie wyjątkowe. Przeszliśmy razem długą drogę, to już sześć lat" - powiedział.
„Wykonaliśmy razem świetną robotę. Spędzam z nim dużo czasu na turniejach i poza nimi. Mamy naprawdę dobre relacje w części zawodowej, ale także osobistej. Wiele się nauczyłem od niego" - mówił.
Alcaraz chce zostać pierwszym człowiekiem od czasu Rogera Federera w 2017 roku, który ukończy „Sunshine Double” i wygra oba turnieje - w Indian Wells i w Miami.
„Gram świetny tenis. Bardzo się cieszę, że znów jestem w Miami, wyjątkowym miejscu, gdzie przez ostatnie lata pokazywałem świetny tenis” – powiedział Alcaraz. „Czuję się świetnie fizycznie i psychicznie. Jestem gotowy na ten turniej”.