Cádiz ogrywa Valencię na wyjeździe po raz pierwszy od 1988 roku

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Cádiz ogrywa Valencię na wyjeździe po raz pierwszy od 1988 roku

Cádiz ogrywa Valencię na wyjeździe po raz pierwszy od 1988 roku
Cádiz ogrywa Valencię na wyjeździe po raz pierwszy od 1988 rokuEPA
Wystarczyła jedna bramka na początku meczu – Valencia nie była w stanie odpowiedzieć i przegrała u siebie niespodziewanie z notowanym znacznie niżej Kadyksem.

Po porażce z Villarrealem gospodarze z Estadio Mestalla zaczęli nowy rok w połowie tabeli, a więc i tak zdecydowanie lepiej niż grzęznące w strefie spadkowej Cádiz. A jednak to przyjezdni ruszyli z pierwszymi szarżami i opłaciło się bardzo szybko. W ofensywie dwóch Rubenów ten pierwszy, Sobrino (wcześniej gracz Valencii, zresztą) dograł Alcarazowi, a ten bezbłędnie strzelił w lewy róg.

Choć pozbierali się po pierwszym ciosie, zawodnicy Gennaro Gattuso mieli poważny problem z napoczęciem Piratów z Kadyksu, wyraźnie zdeterminowanych do utrzymania przewagi. Co prawda Cádiz przeszło do defensywy w obliczu dominacji silniejszego rywala, ale dało to okazję do kontrowania. Właśnie taka kontra Choco Lozano sprawdziła formę bramkarza Mamardaszwiliego. Choć obrona była na tyle pewna, że wyglądało bardziej na rozgrzewkę niż poważne zagrożenie.

Ponieważ Valencia nie była w stanie wygrać żadnego z 12 meczów na Mestalla, gdy pierwsza traciła bramkę, oczekiwania na comeback wydawało się bezcelowe. W drugiej połowie, a zwłaszcza w ostatnich 30 minutach, Nietoperze atakowały Piratów zaciekle, jednak bez efektu. Najwymierniejszym efektem były kartki, które sypały się bez umiaru - aż 11 żółtych. Warto wyróżnić iście hollywoodzką akcję z 69. minuty, gdy José Luis Gayà wolejem chciał pokonać Ledesmę, ale ten równie filmowo bronił.

Choć Valencia jest trzecia w lidze pod kątem bramek u siebie, to staje przed widmem stoczenia się w dolne rejony tabeli. To była pierwsza ligowa porażka u siebie na otwarcie roku kalendarzowego od czasu meczu z Teneryfą 16 lat wcześniej. Natomiast Cádiz dzięki temu meczowi wyszło, choćby tylko na dwa punkty, ze strefy spadkowej.