Czeka nas kolejny pokaz Bajceticia? Świetny okres 18-latka w Liverpoolu

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Czeka nas kolejny pokaz Bajceticia? Świetny okres 18-latka w Liverpoolu
Czeka nas kolejny pokaz Bajceticia? Świetny okres 18-latka w Liverpoolu
Czeka nas kolejny pokaz Bajceticia? Świetny okres 18-latka w LiverpooluProfimedia
Jeszcze pod koniec października grał w klubowych rezerwach, by w styczniu i lutym być jedną z kluczowych postaci pierwszego zespołu. Nieoczekiwanie 18-letni Stefan Bajcetić stał się jednym z głównych elementów układanki Jurgena Kloppa.

Historia Bajceticia pokazuje naturalny progres i wchodzenie na coraz wyższy poziom w profesjonalnej piłce, z tym że Hiszpan zrobił to w ekspresowym tempie, jakby wszedł do windy i od razu za swój cel wybrał najwyższe możliwe piętro. 

Dołączył do Liverpoolu przed dwoma laty i zaczął występować w młodzieżowych zespołach. Przychodził do Anglii jako środkowy obrońca, który ma papiery, by grać też na pozycji defensywnego pomocnika. Gdy przedzierał się do pierwszego zespołu The Reds, nikt już nie myślał o wystawianiu go w obronie, a po kilku meczach pod okiem Kloppa wylądował na pozycji środkowego pomocnika, który ma swoje obowiązki także na atakowanej połowie. 

Tak szybko jak przedzierał się coraz wyżej w hierarchii boiskowej, tak wdarł się do pierwszej jedenastki. Debiut w Premier League zaliczył w sierpiniu, jeszcze przed wejściem w dorosłość. W swoim drugim występie w lidze, na który musiał czekać aż do Boxing Day, od razu trafił do siatki przeciwko Aston Villi, ustalając wynik meczu na 3:1. Tym samym stał się trzecim najmłodszym strzelcem Liverpoolu w Premier League w historii. Szybciej od niego bramkę zdobywali tylko Michael Owen i Raheem Sterling. 

Wcześniej zapisał się także na kartach historii jako najmłodszy piłkarz Liverpoolu, który wystąpił w Lidze Mistrzów. Tam Bajcetić wchodził jednak na same końcówki spotkań. W styczniu wywalczył sobie jednak miejsce w pierwszym składzie The Reds. Zagrał w wyjściowej jedenastce w prestiżowym spotkaniu z Chelsea, a niedługo później zaczynał od pierwszej minuty derby z Evertonem.

Po nich został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu, a Mohamed Salah w pomeczowym wywiadzie powiedział, że od kiedy Hiszpan trenuje z pierwszym zespołem, jest jego najlepszym zawodnikiem. Istne szaleństwo. 

Podania Bajceticia w meczu z Evertonem
Podania Bajceticia w meczu z EvertonemOpta by StatsPerform

"Jest strasznie bezczelny i niczym się nie martwi. Po prostu gra w piłkę i robi to wyjątkowo dobrze. Miał ojca grającego w piłkę, więc ma te geny, ale także nastawienie, świadomość i inteligencję boiskową" - rozpływał się nad swoim podopiecznym Klopp po jego pierwszej bramce w Premier League. 

W tym tygodniu młody Hiszpan odebrał nagrodę dla najlepszego zawodnika klubu w styczniu. Przed nim w tym sezonie zdobywali ją Salah, Alisson czy Darwin Nunez. "Odkąd dołączyłem do pierwszej drużyny, kibice bardzo mnie wspierali. Lubię tu grać, ten sezon jest dla mnie niesamowity, prawdopodobnie najlepszy w karierze. To szalone, jeśli powiedziałbyś mi to dwa miesiące temu, nie uwierzyłbym" - powiedział Bajcetić.

Dodał, że ma nadzieję, że zostanie na Anfield przez najbliższe kilka lat. Tak się składa, że od niedawna ten scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Wszystko przez nowy kontrakt, który otrzymał od klubu po wystrzale swojej formy. Teraz jest związany z Liverpoolem do końca sezonu 2026/27. 

Jego obecność może z kolei uchronić klub przed wydawaniem ogromnej sumy na środkowego pomocnika. Nie od dzisiaj uznaje się, że Klopp największe problemy ma właśnie w tej strefie boiska. The Reds nie mają w kadrze zbyt wielu kreatorów gry w linii pomocy, większość pomocników jest skupiona wyłącznie na defensywie, a do tego ma problemy z kontuzjami i jest bliżej końca kariery niż jej początku. 

Dlatego z Liverpoolem łączy się chociażby Jude'a Bellinghama, za którego Borussia Dortmund oczekuje dziewięciocyfrowej sumy. Oczywiście pojawienie się Bajceticia nie powoduje, że na Anfield porzucą chęć sprowadzenia reprezentanta Anglii, ale jego nagły wystarzał formy powoduje, że w klubowej talii pojawiła się bardzo mocna nowa karta.