Dziesięcioro reprezentantów Polski wystartuje w Czechach na MŚ w biathlonie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Dziesięcioro reprezentantów Polski wystartuje w Czechach na MŚ w biathlonie
Anna Mąka powalczy o dobry rezultat na mistrzostwach świata
Anna Mąka powalczy o dobry rezultat na mistrzostwach świata PAP
W środę od sztafety mieszanej rozpoczną się w Novym Mescie na Morave mistrzostwa świata w biathlonie. Trenerzy Rafał Lepel i Tobias Torgersen powołali na te zawody dziesięcioro Polaków. Zmagania w Czechach potrwają do 18 lutego.

Polki sezon Pucharu Świata rozpoczęły z przytupem: w pierwszych indywidualnych zawodach sezonu, w listopadzie w szwedzkim Oestersund, Anna Mąka zajęła dziewiąte, a Joanna Jakieła jedenaste miejsce w biegu na 15 km. To dotychczas najlepszy wynik obu podopiecznych Norwega Torgersena w elitarnym cyklu.

"Pierwszy wynik był spektakularny, ale od razu uspokajałem, że to nie jest nowa codzienność. To był taki przypadek, kiedy dwóm biathlonistkom udało się poskładać kompletne występy: miały dobrze przygotowane narty, odpowiednią dyspozycję fizyczną i celność na strzelnicy. To pokazało maksymalny potencjał tego zespołu. Od tego czasu już nikomu tak dobrze nie poszło, ale każda z zawodniczek poprawiła swoje najlepsze wyniki praktycznie w każdej z konkurencji, a to nam daje powody do zadowolenia" – powiedział PAP Torgersen.

W ostatniej rundzie PŚ przed mistrzostwami świata, w Anterselvie, z dobrej strony pokazała się Natalia Sidorowicz – zajęła najwyższą w karierze 22. pozycję w skróconym biegu indywidualnym, co ostatecznie dało jej awans do biegu ze startu wspólnego. W nim była 29. w gronie 30 uczestniczek, ale już sam udział w tych zawodach był niespodzianką.

"To było zaskoczenie, ale dla mnie – nie aż tak wielkie, bo ja znam jej możliwości. Natalia jest w stanie oddać co najmniej 18 na 20 celnych strzałów – czasem więcej. Przy jej prędkości na trasie takie strzelanie oznacza wysoką lokatę. W zeszłym roku musiała strzelać "na czysto", żeby dostać się do biegu na dochodzenie, czyli do najlepszej sześćdziesiątki, a teraz wystąpiła w biegu ze startu wspólnego. To pokazuje, że w tym sezonie jesteśmy na zupełnie innym poziomie" – ocenił norweski szkoleniowiec biało-czerwonych.

Skład kobiecej kadry uzupełniają Daria Gembicka oraz Kamila Cichoń, którym jeszcze nie udało się zdobyć żadnych punktów w Pucharze Świata.

"Każdy sezon jest długi i męczący, ale jak na nasz potencjał można powiedzieć, że jest on dla nas sukcesem. Przed nami najważniejsze wydarzenie tej zimy i motywacji nam nie brakuje" – zapewnił Torgersen.

W zawodach mężczyzn wystartować mogą z kolei: Kacper Guńka, Jan Guńka, Andrzej Nędza-Kubiniec, Marcin Zawół i Konrad Badacz. Badacz oraz Jan Guńka mogą mówić o małych sukcesach w trwającym sezonie, bo po razie uplasowali się w czołowej "40" zawodów PŚ i zdobyli pierwsze w karierze punkty do klasyfikacji generalnej.

Trudno wskazać kandydatów do największej liczby medali w Czechach, bo nie ma takich dominatorów, jakim w ostatnich latach był Johannes Thingnes Boe. Norweg, który przed rokiem w MŚ w Oberhofie zdobył siedem medali w siedmiu startach (pięć złotych i po jednym srebrnym i brązowym), wprawdzie i obecnie jest liderem cyklu, ale jego przewaga jest na razie stosunkowo niewielka.

Niemal pewne jest natomiast, że on i jego rodacy zatriumfują w sztafecie mężczyzn 4x7,5 km. Każde inne rozstrzygnięcie byłoby sensacją, bo Norwegowie wygrali wszystkie pięć rywalizacji w tej konkurencji w tym sezonie Pucharu Świata, a ponadto zajmują sześć pierwszych miejsc w klasyfikacji generalnej indywidualnie. Z drugiej strony, ich dominacja przez większość poprzedniego sezonu również nie podlegała dyskusji, a z MŚ z Oberhofu wyjechali ze srebrem...

Wśród kobiet w dobrej formie w tym sezonie jest m.in... Norweżka Ingrid Landmark Tandrevold, która minimalnie wyprzedza w klasyfikacji PŚ Francuzkę Justine Braisaz-Bouchet i Włoszkę Lisę Vittozzi.

"W biathlonie trudno jest cokolwiek przewidywać, ale spodziewam się, że dobre wyniki mogą osiągnąć Szwedki. Na razie są dość sfrustrowane swoimi wynikami w tym sezonie. Wśród mężczyzn to chyba tylko kwestia, który Norweg zwycięży. Zajmują sześć pierwszych miejsc w klasyfikacji generalnej, a pewnie zajmowaliby więcej, gdyby nie było limitów startowych. W Pucharze IBU są na pierwszych pięciu pozycjach. Oczywiście, cieszy mnie, że moi rodacy radzą sobie tak dobrze, ale ciekawiej dla tego sportu byłoby, gdyby w walkę o czołówkę zaangażowane były też inne narody" – uważa Torgersen.

W 2013 roku Polki wywalczyły w Novym Mescie dwa medale: Krystyna Pałka (ob. Guzik) zdobyła srebro w biegu na dochodzenie na 10 km, a Monika Hojnisz-Staręga - brąz w biegu ze startu wspólnego na 12,5 km. Pierwsza z nich zakończyła już karierę, druga ją zawiesiła po sezonie olimpijskim 2021/22, a pod koniec ubiegłego roku ogłosiła, że jest w ciąży.

"Tak naprawdę nie potrzebowałam odpoczynku. Plan był jeden. Nadszedł moment, kiedy chęć bycia mamą była większa niż cokolwiek innego" - wyjaśniła Hojnisz-Staręga, cytowana na oficjalnej stronie internetowej Polskiego Związku Biathlonu.

Po sztafecie mieszanej w środę nastąpi dzień przerwy, a na kolejne dni planowane są sprinty i biegi na dochodzenie. Zawody, które nie licząc się do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, zakończą się 18 lutego.

Program mistrzostw świata w biathlonie:

7 lutego, środa sztafeta mieszana (godz. 17.20)

9 lutego, piątek sprint na 7,5 km kobiet (17.20)

10 lutego, sobota sprint na 10 km mężczyzn (17.05)

11 lutego, niedziela bieg na dochodzenie na 10 km kobiet (14.30), bieg na dochodzenie na 12,5 km mężczyzn (17.05)

13 lutego, wtorek bieg indywidualny na 15 km kobiet (17.05)

14 lutego, środa bieg indywidualny na 20 km mężczyzn (17.20)

15 lutego, czwartek supermikst (18.00)

17 lutego, sobota sztafeta 4x6 km kobiet (13.45), sztafeta 4x7,5 km mężczyzn (16.30)

18 lutego, niedziela bieg ze startu wspólnego na 12,5 km kobiet (14.15), bieg ze startu wspólnego na 15 km mężczyzn (16.30).

Skład reprezentacji Polski:

Kobiety: Anna Mąka, Joanna Jakieła (obie BKS WP Kościelisko), Natalia Sidorowicz (AZS AWF Katowice), Daria Gembicka (UKS Lider Katowice), Kamila Cichoń (IKN Górnik Iwonicz-Zdrój).

Mężczyźni: Kacper Guńka, Jan Guńka, Andrzej Nędza-Kubiniec (wszyscy BKS WP Kościelisko), Marcin Zawół, Konrad Badacz (obaj MKS Karkonosze Jelenia Góra).