"Byłem zaskoczony, gdy pierwszy raz zobaczyłem listę powołanych zawodników, ale taka jest decyzja trenera. Myślałem, że będzie na liście. Nie wiem czemu nie został powołany, może to szansa dla młodszych zawodników, by się pokazać. Musimy pracować i dawać z siebie wszystko, zawsze może pojawić się ktoś, kto będzie to robił za nas" - powiedział bramkarz Manchesteru City o braku powołania dla Alissona.
Sytuacja może dziwić tym bardziej, że to właśnie bramkarz Liverpoolu był przez ostatnie kilka lat pierwszym bramkarzem Brazylii i to właśnie go widział w tej roli Tite, czyli były selekcjoner Brazylijczyków. Tamtejsza federacja wciąż nie zdecydowała, kto będzie na stałe nowym szkoleniowcem reprezentacji. Powołania na trwające zgrupowanie wysyłał Ramon Menezes, czyli tymczasowy trener.
"Myślę, że to za wcześnie, by nazywać mnie nowym bramkarzem numer jeden w reprezentacji. Oczywiście to bardzo ważne, by wciąż być w obiegu. Dla mnie to nic nowego i dam z siebie wszystko w tej roli" - powiedział Ederson.
Bramkarz Manchesteru City ma zaledwie 19 występów w reprezentacji narodowej. Jest to oczywiście związane właśnie z obecnością Alissona, który w dużej mierze blokuje mu dostęp do pierwszego skladu reprezentacji.