MŚ 2022. Pierwsze takie wyzwanie Polaków od 1986 roku

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
MŚ 2022. Pierwsze takie wyzwanie Polaków od 1986 roku
MŚ 2022. Pierwsze takie wyzwanie Polaków od 1986 roku
MŚ 2022. Pierwsze takie wyzwanie Polaków od 1986 rokuProfimedia
Piłkarze reprezentacji Polski zagrają w niedzielę w Dosze swój najważniejszy mecz na mundialach w XXI wieku. Stawką spotkania z broniącą tytułu Francją będzie awans do ćwierćfinału. Faworytami są "Trójkolorowi", ale muszą zmagać się z presją i licznymi kontuzjami.

Francja wygrała rywalizację w grupie D, a Polska zajęła drugie miejsce w grupie C. To oznacza, że obie drużyny spotkają się w meczu 1/8 finału.

"Trójkolorowi" przystąpili do mistrzostw świata w Katarze bardzo osłabieni. Z powodu kontuzji nie mogą grać m.in. niedawny zdobywca "Złotej Piłki" Karim Benzema, N'Golo Kante, Paul Pogba, Presnel Kimpembe i uznany za najlepszego piłkarza Bundesligi minionego sezonu Christopher Nkunku. Na dodatek już na początku turnieju groźna kontuzja wykluczyła obrońcę Lucasa Hernandeza z Bayernu Monachium.

Dla wielu drużyn takie ubytki byłyby nie do uzupełnienia, ale Francuzi radzą sobie nieźle. Już po dwóch pierwszych meczach - 4:1 z Australią, 2:1 z Danią - mieli pewny awans. Dlatego trener Didier Deschamps w spotkaniu z Tunezją wystawił rezerwy, co zakończyło się porażką 0:1.

Kłopotów z kontuzjami w kadrze nie miał natomiast Czesław Michniewicz. Nawet z otoczenia reprezentacji słychać opinie, że to niezwykle rzadka sytuacja - przed żadnym meczem fazy grupowej selekcjoner nie musiał z nikogo zrezygnować z powodów zdrowotnych. W obecnym futbolu wymarzony komfort...

Jego podopieczni nie zachwycają na razie w ofensywie, a pochwały zbierają jedynie za grę defensywną. Największym bohaterem jest Wojciech Szczęsny, który obronił dwa rzuty karne. Wcześniej taka sztuka na jednym mundialu udała się tylko Janowi Tomaszewskiemu w 1974 i Amerykaninowi Bradowi Friedelowi w 2002 roku.

O stylu gry drużyny Michniewicza zapewne wkrótce wszyscy zapomną, a do historii przejdzie fakt, że jego piłkarze przełamali wszystkie schematy polskich mundiali w tym stuleciu.

Po raz pierwszy w XXI wieku nie przegrali swojego meczu otwarcia (0:0 z Meksykiem), a następnie wygrali pierwszy mecz MŚ, który nie był jedynie o honor - 2:0 z Arabią Saudyjską.

Na koniec - też wbrew tradycji ostatnich lat - przegrali trzecią potyczkę w grupie (0:2 z Argentyną). Poprzednie zwycięstwa nic jednak nie dawały, a tutaj porażka oznaczała awans do 1/8 finału. Pierwszy od 1986 roku, gdy kadrę prowadził Antoni Piechniczek.

"Zapewne według opinii publicznej mamy jeden procent szans na wyeliminowanie Francji. No i fajnie. Nawet jeśli to jest tylko tyle, to daliśmy sobie jeden procent więcej niż gdybyśmy w ogóle nie wyszli z grupy i nie mieli takiej szansy" - przyznał rezerwowy bramkarz Kamil Grabara.

Rzeczywiście, faworyta łatwo wskazać. Nawet mimo faktu, że "Trójkolorowi" zawiedli w tym sezonie w Lidze Narodów.

"Francuzi rozpoczną mecz 1/8 finału mistrzostw świata jako przytłaczający faworyci, ale Polacy są dobrze przygotowani, by wykoleić broniących tytułu +Les Bleus+ na stadionie Al Thumama" - napisał Reuters.

Trener Deschamps zdaje sobie sprawę, że zlekceważenie biało-czerwonych może okazać się bardzo zgubne.

"Mają doświadczonych graczy. Oczywiście Robert Lewandowski jest wyróżniającym się zawodnikiem, jednym z najlepszych napastników na świecie. Nie powinniśmy ich lekceważyć" - powiedział francuski selekcjoner, w przeszłości znakomity piłkarz.

Lewandowski oraz skrzydłowy reprezentacji Francji Kingsley Coman do niedawna byli kolegami klubowymi z Bayernu Monachium. Kapitan reprezentacji Polski występuje obecnie w Barcelonie.

"To bardzo dobry zawodnik w polu karnym, z wyjątkowo dobrym wykończeniem akcji. Najlepszym sposobem obrony przed nim jest upewnienie się, że nie dostanie piłki" – przyznał Coman.

Francuzi zdobyli w 2018 roku mistrzostwo świata, ale trzy lata później odpadli w mistrzostwach Europy już w 1/8 finału, przegrywając w rzutach karnych ze Szwajcarią. I właśnie do tego spotkania porównują mecz z Polską, obawiając się rzutów karnych i Szczęsnego.

Polscy piłkarze dotychczas tylko raz grali z Francuzami w mistrzostwach świata. W 1982 roku pokonali "Trójkolorowych" 3:2 w meczu o trzecie miejsce. Inna sprawa, że Francuzi - zmęczeni i rozgoryczeni po przegranym w rzutach karnych półfinale z RFN - wystawili częściowo rezerwowy skład. Nie zagrali m.in. słynni Michel Platini i Alain Giresse.

Łącznie jednak bilans rywalizacji obu drużyn jest niekorzystny dla biało-czerwonych. Rywale wygrali osiem razy, pięć meczów zakończyło się remisem, a w trzech zwyciężyli Polacy. Bramki: 27-16 na korzyść Francji.

Reprezentacja Polski już cztery razy w historii pokazała, że umie wygrać z przeciwnikiem, który był aktualnym mistrzem świata. Ostatni taki przypadek miał miejsce w październiku 2014 roku, gdy w eliminacjach mistrzostw Europy piłkarze prowadzeni Adama Nawałkę pokonali w Warszawie Niemców 2:0.

"Przed nami fajne, wielkie wyzwanie. Tak musimy do tego podchodzić. Trzeba wyjść na ten mecz z uśmiechem na twarzy, dumą i taką pewnością siebie, jak to tylko możliwe. Dopóki piłka w grze, trzeba próbować" - powiedział teraz Lewandowski.

Początek niedzielnego meczu w Dosze o godz. 16. Zawody poprowadzi Wenezuelczyk Jesus Valenzuela.