MŚ 2022: Zgodnie z tradycją Anglia nie wygrywa z USA

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
MŚ 2022: Zgodnie z tradycją Anglia nie wygrywa z USA
Zaktualizowany
MŚ 2022: Zgodnie z tradycją Anglia nie wygrywa z USA
MŚ 2022: Zgodnie z tradycją Anglia nie wygrywa z USAOpta by Stats Perform
Po Amerykanach można się było spodziewać, że bramki nie strzelą. Ale Anglia? Do końca wydawało się, że wyrachowanie i cierpliwość może się jeszcze opłacą. Nic z tych rzeczy, na takie mecze w obu krajach mówi się anticlimax…

Młoda i twórcza drużyna USA czy niewiele starszy, a już bardzo ułożony i pragmatyczny zespół Anglii? Ofensywna i radosna gra Amerykanów czy konsekwencja i strategia Trzech Lwów? Ostatni pojedynek 25 listopada nie dawał od pierwszych minut odpowiedzi na tak postawione pytania. Ani Amerykanie nie próbowali szturmem ruszyć na rywali, ani Anglicy nie ustrzegli się prostych błędów.

Dopiero na koniec startowych 10 minut Anglikom udało się zbudować akcję, do jakich nas przyzwyczaili. Strzał Kane’a skutecznie jednak zablokował Zimmerman, a poprawka Mounta po rzucie rożnym poleciała wysoko nad poprzeczką. Zanim minął kwadrans meczu, Anglicy zdołali zamknąć Amerykanów wokół własnego pola karnego. Jankesom trudno było nie tyle skonstruować akcję, co wymienić kilka podań bez straty.

Pierwszą sytuację nominalnym gościom udało się stworzyć w 16. minucie. Główka McKenniego była niecelna, za to w kolejnych minutach Amerykanie wydali się znaleźć sposób na rywali. Ich obrona była dla Trzech Lwów nie do przejścia, a w ataku znajdowali coraz więcej miejsca. Efekt to kolejny strzał McKenniego w 25. minucie, niestety ponownie niecelny. Raptem trzy minuty później na angielską bramkę strzelał zza pola karnego Yunus Musah, wprost w ręce Pickforda. Kolejne pięć minut i kolejny strzał, tym razem w poprzeczkę huknął Pulisic.

Podobnych sytuacji do końca pierwszej połowy było sporo, tyle że zawsze z tym samym efektem: niedostateczne wykończenie lub jego brak. Amerykanie stracili sporo energii na ataki, z których – poza ekscytacją widowni – nic nie wyszło. A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, tuż przed przerwą do walki ruszyli Anglicy. Stworzyli dwie niebezpieczne akcje i… nic. Pierwsza połowa skończyła się z 11 strzałami (pięć Anglii, sześć USA), ale bez żadnej bramki. Po jednym strzale celnym, w obu przypadkach spokojnie wyłapanym przez bramkarza.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian i bez zmian była ich gra w pierwszych minutach. Anglia budowała akcje powoli, a Amerykanie zdołali szybko wyjść z pierwszą kontrą. Niestety, niezmienna pozostała też nieskuteczność, pierwszy strzał McKenniego po przerwie był boleśnie niecelny. Mało widoczni w tym pojedynku byli ci, którzy decydowali o losach pierwszych meczów – Saka (Anglia) czy Pulisic (USA) – a ciężaru gry nie kwapili się wziąć na siebie inni.

Anglia - USA | dynamika gry
Anglia - USA | dynamika gryOpta by Stats Perform

Powolnym atakiem pozycyjnym Amerykanie wypracowali pięć rzutów rożnych w okolicy 60. minuty, każdorazowo jednak przegrywając z cofniętymi do defensywy Anglikami. A że Trzy Lwy zapuściły się w drugiej połowie meczu na amerykańską stronę raptem parę razy, Gareth Southgate wprowadził na boisko Grealisha i Hendersona (za Sterlinga i Bellinghama).

Anglicy dostali zastrzyk energii, tymczasem Amerykanie – dokładnie jak w meczu z Walią – w okolicy 70. minuty byli już wyraźnie wolniejsi. Boisko opuścili zmęczeni McKennie i Dest, a zastąpili ich pełni sił Aaronson i Moore. W odpowiedzi Anglię w ofensywie wzmocnił Rashford, a wkrótce później świeżej krwi dostała ofensywa USA: weszli Sargent i Reyna.

Mimo kilku solidnych zmian w ciągu mniej niż kwadransa, mecz nie chciał przyspieszyć. Tempo niezmiennie spadało, a Anglia – aż trudno uwierzyć – oddała pierwszy w drugiej połowie celny strzał na bramkę USA dopiero w 87. minucie. Próba Rashforda nie pokonałaby jednak żadnego przytomnego bramkarza, tym bardziej Matta Turnera. Na drugi rzut rożny w meczu Anglia kazała z kolei fanom czekać aż do 91. minuty. Przy trzecim kornerze jako ostatni uderzał ten, który zaczął strzelanie dla Anglii. Harry Kane główkował jednak bardzo niecelnie. Schodzących piłkarzy pożegnały gwizdy, choć podział punktów podtrzymuje szanse obu ekip.

Anglia - USA | statystyki
Anglia - USA | statystykiOpta by Stats Perform