HSV w Bundeslidze? Z taką grą w barażach nie mają czego szukać w elicie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

HSV w Bundeslidze? Z taką grą w barażach nie mają czego szukać w elicie

HSV w Bundeslidze? Z taką grą w barażach nie mają czego szukać w elicie
HSV w Bundeslidze? Z taką grą w barażach nie mają czego szukać w elicieProfimedia
VfB Stuttgart bez najmniejszych problemów wygrało pierwszy mecz barażowy z Hamburger SV 3:0. Wynik mógł być znacznie okazalszy, ale sprawa gry w Bundeslidze 2023/24 i tak wydaje się przesądzona.

Po bardzo bolesnym zejściu na ziemię w niedzielę, piłkarze HSV musieli udać się w czwartek na Mercedes-Benz Arenę w Stuttgarcie, by bić się z miejscowym VfB o miejsce w Bundeslidze. Jeśli trzymać się terminologii sportów walki, to mecz zaczął się od mocnego sierpowego posłanego przez gospodarzy. Konstantinos Mavropanos przy pierwszym rzucie rożnym nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Wyszedł do główki wzorcowo i już po 44 sekundach VfB Stuttgart prowadziło 1:0.

Wynik otworzył się więc szybko, a i gra był otwarta. Stuttgart pozwalał HSV na grę, szukając okazji na drugiego gola z kontry. I ta strategia była bardzo owocna, już w 23. minucie Serhou Guirassy sam na sam był bliski pokonania Daniela Heuera Fernandesa. Bramkarz był górą. Dwie minuty później Guirassy dostał jeszcze lepszą szansę, gdy podszedł do rzutu karnego. I wciąż nie mógł strzelić, Heuer Fernandes czytał zamiary snajpera doskonale.

Choć hamburczycy mieli miejsce do gry, to nie umieli go wykorzystać. Co gorsza, nawet koszmarny błąd bramkarza gospodarzy z 35. minuty skończył się bez strzału. Zresztą, cała połowa upłynęła bez zagrożenia dla Floriana Mullera. Natomiast szansę na trafienie w pierwszej i ostatniej minucie pierwszej połowy miał Mavropanos. Drugiej nie dał rady wykorzystać.

HSV miało kwadrans na zebranie się do kupy i wykorzystanie możliwości do tworzenia zagrożenia, jakie dali im gospodarze. Nie zrobili tego, a po pięciu minutach drugiej połowy VfB bez najmniejszego problemu przeprowadziło piłkę od swojej bramki do bramki przyjezdnych. Sprawną akcję rozegraną przy bierności obrony zwieńczył golem Josha Vagnoman.

Raptem dwie minuty później było 3:0, gdy za trzecim razem bramkarza HSV pokonał Guirassy. Tym razem z główki po stałym fragmencie gry. Skoro nogą nie szło, to może być i tak. Tymczasem Die Rothosen z Hamburga pozostawali bezradni i nic nie sugerowało, żeby miało dojść do zmiany wyniku, chyba że na wyższe prowadzenie Stuttgartu. Zwłaszcza po wyrzucenia z boiska Suhonena, gdy przyjezdni zostali w 10 na ostatnie 20 minut.

Gospodarze bawili się dobrze do końca meczu i mogli z powodzeniem wygrać ten mecz nie trzema, a pięcioma golami. Skala wygranej może jednak być drugorzędna, jeśli Hamburger SV drastycznie nie podniesie jakości swojej gry w meczu rewanżowym. Ten odbędzie się na Volksparkstadionie 5 czerwca o 20:45.

Statystyki meczu barażowego VfB-HSV
Statystyki meczu barażowego VfB-HSVOpta by Stats Perform