Trzecia zrujnowana feta w Niemczech, co za finał rozgrywek!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Trzecia zrujnowana feta w Niemczech, co za finał rozgrywek!

Szał radości w sektorze kibiców FC Heidenheim nastąpił po tym, jak rozpacz i niedowierzanie dopadły fanów hamburskiego HSV
Szał radości w sektorze kibiców FC Heidenheim nastąpił po tym, jak rozpacz i niedowierzanie dopadły fanów hamburskiego HSVProfimedia
Wczoraj rozpacz Borussii i Wehen Wiesbaden, dziś koszmarne rozczarowanie kibiców HSV. Mieli drugie miejsce po zwycięstwie, ale wynik na innym stadionie zepchnął ich do baraży w doliczonym czasie.

Niemiecka piłka przeżywa weekend trzęsień ziemi. Po Bundeslidze i 3. Lidze scenariusz powtórzył się w 2. Bundeslidze. Tym razem tragicznymi bohaterami byli kibice HSV, którzy tłumnie wbiegli na boisko w Sandhausen, po wygranej Hamburger SV 1:0 z miejscowym SV Sandhausen.

Uściski, całusy i śpiewy, a potem… wieści z Ratyzbony. Tam Jahn Regensburg wygrywał 2:1 z FC Heidenheim. Ten wynik oznaczał, że HSV zajmie drugie miejsce, gwarantujące awans bezpośredni do Bundesligi, a Heidenheim – trzecie, oznaczające baraż. Tyle że w 92. i 93. FCH strzeliło dwie kolejne bramki, wskakując z ostatniego stopnia podium na najwyższe.

To właśnie Heidenheim (i drugie SV Darmstadt) zagrają w Bundeslidze bez barażu, natomiast HSV musi udowodnić swoją wyższość nad inną uznaną marką, VfL Stuttgart. Mecze odbędą się 1 czerwca (w Stuttgarcie) i 5 czerwca (w Hamburgu).

Czołówka 2. Bundesligi z wywróconym w ostatniej chwili podium
Czołówka 2. Bundesligi z wywróconym w ostatniej chwili podiumFlashscore

HSV jak Borussia i Wiesbaden

Aspirujący do powrotu na szczyt hamburski klub przeżywa tzw. scenariusz Schalke, w nawiązaniu do finału Bundesligi 2001, gdy Gelsenkirchen świętowało przedwcześnie. Nigdy dotąd jednak nie zdarzyło się, by na każdym z trzech centralnych szczebli rozgrywek doszło do podobnej sytuacji, do tego w jeden weekend.

Przypomnijmy, wczoraj na szczycie Bundesligi o mistrzostwie dla Bayernu zdecydował zwycięski gol Jamala Musiali w 89. minucie, gdy kibice (i, niestety, zawodnicy) Borussii wyczekiwali podziału punktów między FC Köln a Bawarczykami. W Dortmundzie na niedoszłej fecie spodziewano się od 200 do 500 tysięcy uczestników.

Z kolei w 3. Lidze dwa gole w doliczonym czasie gry strzelił VfL Osnabrück, spychając na miejsce barażowe Wehen Wiesbaden… i tysiące jego kibiców świętujących na boisku. Teraz Wehen czekają baraże z Arminią Bielefeld, by móc świętować faktyczny awans do 2. Bundesligi.