Robert Lewandowski: "Żadnego bólu nie było, ze zdrowiem wszystko w porządku"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Robert Lewandowski: "Żadnego bólu nie było, ze zdrowiem wszystko w porządku"
Robert Lewandowski: "Żadnego bólu nie było, ze zdrowiem wszystko w porządku"
Robert Lewandowski: "Żadnego bólu nie było, ze zdrowiem wszystko w porządku"AFP
To nie był wymarzony powrót. Tylko jeden strzał na bramkę w fazie meczu zdecydowanie przegranej przez Barcelonę. Ale Robert Lewandowski zapewnia, że jest gotowy do dalszej walki o tytuł ligowy.

Podczas gdy kibice Realu i Barcelony z wypiekami śledzili przygotowania do pierwszego w sezonie El Clasico, w Polsce główne pytanie dotyczyło gry Roberta Lewandowskiego w spotkaniu z Realem Madryt. Kapitana reprezentacji zabrakło w wyjściowym składzie z racji powrotu po kontuzji doznanej na początku października.

35-latek był pierwszym zawodnikiem, po którego sięgnął Xavi w drugiej połowie, wprowadzając go w 61. minucie za Ferrana Torresa. Od tego momentu Lewandowski zaliczył jeden efektowny, lecz niecelny strzał, jeden wygrany pojedynek, 10 podań i… niewiele więcej. Za pół godziny gry – na podstawie wielu zmiennych – otrzymał notę 6,1 pkt (na 10) od Flashscore, jedną z najniższych w całej drużynie.

Po meczu Polak nie był zadowolony, ale zapewniał, że jego powrót nie był na siłę przyspieszany z powodu meczu Barcelona-Real. "Ostatni czas był ciężki dla całej drużyny – mieliśmy dużo kontuzji, mecze w tym tygodniu co dwa dni, więc każdy powrót był dla zespołu ważny. Ciężko byłoby grać co dwa dni w jednym składzie, dlatego nam trzem udało się wrócić" – wyjaśniał Lewy.

Doświadczony napastnik zapewnił, że z powrotem do formy jest w odpowiednim miejscu, przed El Clasico mogło zabraknąć najwyżej odpowiedniego zgrania powrotnego z drużyną.

"Z punktu medycznego wszystko było w porządku. Oczywiście jednostek treningowych z drużyną nie było za wiele i tylko tego brakowało, żeby się optymalnie przygotować do spotkania. Żadnego bólu nie było, ze zdrowiem wszystko w porządku" – mówił Robert Lewandowski w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem.