Piękny sen mistrza Wysp Owczych trwa. Klaksvik wciąż niepokonany w Lidze Mistrzów
W środowy wieczór mistrzowie Wysp Owczych raz jeszcze zatrzymali zdecydowanie silniejszych rywali. Klaksvik zremisował 0:0 z BK Hacken i wciąż ma szansę na awans do 3. rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów.
Nie było łatwo wybronić wynik, zwłaszcza że tylko w pierwszej połowie Filip Trpcevski dwukrotnie strzelał gola dla Szwedów. Żaden nie został zaliczony – pierwszego anulowano po sygnalizacji liniowego, drugiego po weryfikacji VAR. Dwa razy był spalony.
Farerom trzeba oddać, że formacja defensywna trzymała się bardzo mocno, a dojście do strzału było dla szwedzkich Os prawie niemożliwe. W całym meczu Hacken tylko dwukrotnie strzelało w światło bramki. Niewiele zresztą brakowało, a w 72. minucie to Farerzy strzeliliby gola.
Jak przypomina magazyn "Futbol po skandynawsku", Hacken pozostaje faworytem dwumeczu, ale w rewanżu (2 sierpnia o 19:00) wciąż trzeba będzie jakoś przebić się przez mur Klaksviku. A próby skruszenia defensywy Farerzy umieją wykorzystać do kontrowania.
Przypomnijmy, że w 1. rundzie kwalifikacji Klaksvik sensacyjnie zremisował 0:0 u siebie z Ferencvarosem, by pokonać mistrzów Węgier aż 3:0 w Budapeszcie.
Wystarczy jednak zerknąć na wyniki Farerów z ostatnich edycji pucharów, by dostrzec, że nie ma w tym przypadku. Mówimy wszak o zespole, który pokonał 3:1 norweskie Bodo/Glimt czy aż 6:1 gruzińskie Dinamo Tbilisi.