Stefano Pioli: Powrót Osimhena do składu Napoli nie zmieni podejścia AC Milan

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Stefano Pioli: Powrót Osimhena do składu Napoli nie zmieni podejścia AC Milan

Pioli: Powrót Osimhena do składu Napoli nie zmieni podejścia AC Milan
Pioli: Powrót Osimhena do składu Napoli nie zmieni podejścia AC MilanReuters
AC Milan nie zmieni taktyki ani podejścia do drugiego meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów, mimo że najlepszy strzelec Serie A Victor Osimhen wraca do składu Napoli - powiedział w poniedziałek menedżer Rossonerich, Stefano Pioli.

W pierwszym meczu w ostatnią środę zwycięstwo 1:0 nad liderami Serie A Milanowi zapewnił Ismael Bennacer.

Była to druga z rzędu wygrana Milanu nad Napoli, po tym jak wcześniej w tym miesiącu drużyna Luciano Spallettiego przegrała na własnym stadionie 0:4. Nigeryjczyk Victor Osimhen opuścił oba mecze z powodu kontuzji uda.

"On jest tak potężnym, imponującym i zdecydowanym napastnikiem, więc bierzemy pod uwagę jego cechy, ale jednocześnie mamy swój własny sposób gry w piłkę i nie będziemy od niego odchodzić" - powiedział Pioli dziennikarzom w poniedziałek.

"W poprzednich meczach Napoli widzieliśmy, że wiele zależy od tego, aby wiedzieć, kiedy zwolnić i przyspieszyć, a to jest jeszcze ważniejsze w przypadku takiego gracza jak Osimhen".

Pioli dodał, że przewaga jednej bramki nie jest wystarczająca, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo przed rewanżowym starciem z agresywną drużyną Napoli, która nie przegrała u siebie w ostatnich 12 meczach Ligi Mistrzów.

"Mamy tylko minimalną przewagę. Musimy grać naszą grę jako zespół i myślę, że bardzo dobrze kontrolować piłkę, kiedy ją mamy. To będzie ważny element" – powiedział.

Podczas gdy Napoli wystąpi bez środkowego obrońcy Kim Min-jae, pomocnika Andre Franka Zambo Anguissy i napastnika Giovanniego Simeone, jedynym zmartwieniem Pioli jest uraz francuskiego napastnika Oliviera Girouda, który ma problemy ze ścięgnem Achillesa.

"Giroud miał mały problem na treningu, ale przezwyciężył go i jest gotowy do gry" - zakończył Pioli.