Rezultat ten sprawia, że The Gunners zajmują drugie miejsce z siedmioma punktami, ustępując rywalom z północnego Londynu, Tottenhamowi Hotspur, pod względem różnicy bramek.
Andreas Pereira wyprowadził Fulham na prowadzenie już w pierwszej minucie, ale Arsenal w końcu odrobił straty, strzelając dwa gole w ciągu dwóch szaleńczych minut drugiej połowy za sprawą Bukayo Saki i Eddiego Nketiaha.
W 83. minucie za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Calvin Bassey, ale mimo gry w 10-osobowym składzie Fulham uratowało punkt, gdy Joao Palhinha wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego.
"Niestety nie wygraliśmy, ale myślę, że to dobry wynik" - powiedział Palhinha dla BBC. "Zawsze ciężko jest grać przeciwko Arsenalowi. Przyjechaliśmy, aby spróbować wygrać, ale najważniejszą rzeczą był wysiłek, jaki pokazaliśmy do końca, nawet w 10-osobowym składzie".
"W ostatnich 10 minutach było ciężko. Poszedłem do linii końcowej i staraliśmy się dać z siebie wszystko do końca, aby bronić przestrzeni i oznaczało to, że mogliśmy osiągnąć dobry wynik".
Fulham zaatakowało po 57 sekundach, gdy Pereira skorzystał z błędnego podania od Saki, a pomocnik zobaczył bramkarza Aarona Ramsdale'a ustawionego daleko od linii, uderzając z prawie 30 metrów, aby zdobyć bramkę i uciszyć publiczność.
Błąd ten pobudził Sakę, który w pierwszej połowie stworzył sobie kilka szans. Jego strzał z rzutu wolnego w kierunku bliższego słupka został odbity na rzut rożny, po czym spudłował z bliskiej odległości, ku uldze byłego bramkarza Arsenalu, Bernda Leno.
Gospodarze wywalczyli jednak rzut karny, gdy Kenny Tete kopnął Fabio Vieirę w polu karnym, a Saka zrehabilitował się pewnym strzałem w ulewnym deszczu, trafiając w dolny róg bramki w 70. minucie spotkania.
Rozgrzany Arsenal zakończył swój comeback dwie minuty później, gdy odzyskał piłkę na połowie Fulham, a Vieira dośrodkował do innego zmiennika Nketiaha, który umieścił piłkę w siatce.
Fulham zostało zredukowane do 10 graczy, gdy Bassey cynicznie faulował Nketiaha, aby zapobiec kontratakowi. Jednak drużyna Marco Silvy wyrównała w 87. minucie, gdy Palhinha precyzyjnie uderzył z półwoleja z rzutu rożnego, pokonując Ramsdale'a i zdobywając punkt.
Cały mecz w drużynie Kanonierów rozegrał Jakub Kiwior. W końcówce spotkania reprezentant Polski miał nawet szanse na zapewnienie swojemu zespołowi wygranej, ale jego strzał po rzucie rożnym został zablokowany.