Kapitalne widowisko na Anfield, Liverpool rozbił Newcastle pomimo świetnego Dubravki

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Kapitalne widowisko na Anfield, Liverpool rozbił Newcastle pomimo świetnego Dubravki
Kapitalne widowisko na Anfield, Liverpool rozbił Newcastle pomimo świetnego Dubravki
Kapitalne widowisko na Anfield, Liverpool rozbił Newcastle pomimo świetnego DubravkiAFP
Wkrótce minie 30 lat, odkąd Newcastle United ostatnio wygrało na Anfield. W poniedziałek szans na przełamanie serii nie było, choć niesamowity Martin Dubravka wybronił aż 12 strzałów. Przy czterech okazjach nie dał rady, ale bez niego wynik mógłby być kompromitująco wysoki.

Jurgen Klopp i jego drużyna presji z tytułu liderowania Premier League z pewnością się nie boją. Nie oznaczało to jednak, że o wygraną w noworocznym meczu na Anfield z Newcastle United będzie łatwo. Sroki mają wszak wysokie aspiracje, a po przegraniu czterech z pięciu ostatnich meczów punktów potrzebują jak mało kiedy.

Dwa VAR-y i niewykorzystany karny

Gospodarze od pierwszych momentów chcieli narzucić rywalom z północy i faktycznie, Newcastle tylko przez parę krótkich minut mogło zagrozić bramce Alissona. Później kolejne akcje ofensywne tworzyli już The Reds. Widownia oszalała z radości w 18. minucie, gdy Luis Diaz umieścił piłkę w siatce, ale nawet Jurgen Klopp szybko machnął ręką po sygnalizacji liniowego: podający Darwin Nunez był na spalonym. 

Składy i noty - Dubravka wpuścił cztery gole, a i tak był bohaterem Newcastle!
Składy i noty - Dubravka wpuścił cztery gole, a i tak był bohaterem Newcastle!Flashscore

Sprawdź komplet statystyk meczu Liverpool-Newcastle

Nic to, w kolejnej akcji tuż przed bramką Luis Diaz padł faulowany przez Botmana. Krótka weryfikacja VAR i rzut karny. Piłkę pod pachę wziął Mohamed Salah, ale strzelił zbyt czytelnie i Martin Dubravka nie miał problemów z wybiciem. Dobijać próbował Trent Alexander-Arnold, ale nie trafił w bramkę. 

Co się mówi o niewykorzystanych sytuacjach? Mogły się zemścić w 36. minucie, gdy Dan Burn wpakował piłkę do bramki Liverpoolu. I w tej sytuacji był jednak spalony, zatem wynik pozostawał nietknięty. Kolejną sytuację sam na sam z Dubravką zmarnował Nunez, a parę minut później Alexander-Arnold z prawie zerowego kąta obił dalszy słupek – gdyby to wpadło, mielibyśmy czym się zachwycać.

Nie szło, nie szło… aż poszło!

Nawet doliczenie pięciu minut nie pomogło przełamać impasu. Liverpool oddał 18 strzałów (przy jedynym niecelnym Srok), miał xG 2,87, ale na tablicy widniało wciąż 0:0. Seryjnie marnowane okazje pozostawiały ogromny niedosyt, który piłkarze The Reds postanowili zniwelować tuż po przerwie. W 48. minucie piłka przeszła spod bramki gospodarzy aż do bramki Newcastle – nie spalił Nunez, nie chybił już Salah. Martin Dubravka (absolutny bohater pierwszej połowy) był bezradny.

Liverpool nie był nasycony, ale i goście popisali się apetytem: wyrównanie zajęło im ledwie pięć minut. Lewą stroną przedarł się Anthony Gordon, dograł optymalnie do Alexandra Isaka, a ten zmieścił piłkę nad lewym ramieniem Alissona.

Raz jeszcze The Reds mogli czuć się sfrustrowani: oni tworzyli akcję za akcją, a na tablicy widać było remis. Bez gola z boiska zszedł Nunez, dorobku nie podbił również Luis Diaz, a zastępujący ich Jota i Gakpo również uderzali piłką w ścianę o imieniu Martin Dubravka. Już w 69. minucie Słowak miał na koncie 10 udanych interwencji. 

Gdy zmierzał po tuzin, licznik zatrzymał się w 73. minucie. Po kolejnej akcji od bramki Liverpoolu Jota idealnie dograł do Curtisa Jonesa obok Dubravki, a ten dołożył tylko nogę. Liderzy znów mieli prowadzenie, a na 12 minut przed końcem Cody Gakpo podwyższył na 3:1. Z prawej strony świetnie asystował Salah, a nieczyste uderzenie Holendra zmyliło słowackiego golkipera.

Większy bufor bramkowy przydał się, gdy zaledwie trzy minuty później inny Holender zmienił wynik. Sven Botman głową przywrócił kontakt główką po rzucie rożnym. Raz jeszcze wypracowana z mozołem przewaga okazała się krucha, choć Sroki atakowały sporadycznie. Po jeszcze trzech minutach w polu karnym rażony padł Diogo Jota, zahaczony przez bramkarza Newcastle. Mo Salah otrzymał drugą szansę z rzutu karnego i wykorzystał ją!  

Wynik i statystyki meczu Liverpool-Newcastle
Wynik i statystyki meczu Liverpool-NewcastleFlashscore

Wynik 4:2 w 86. minucie wcale nie wyglądał na zamkniętą sprawę – oba zespoły wydawały się mieć prawie niewyczerpane zasoby energii i tylko walka fizyczna spowolniła tempo w końcówce. The Reds pozostawali nienasyceni aż do końcowego gwizdka. Jeśli ten głód bramek utrzymają w kolejnych spotkaniach, zatrzymanie rozpędzonej maszyny Kloppa będzie dla rywali coraz trudniejsze! Po 13 meczach bez porażki Liverpool łapie oddech jako lider Premier League - nawet wygrane najwyższych rywali nie odbiorą lokaty.

Tabela Premier League w Nowy Rok
Tabela Premier League w Nowy RokFlashscore