Niesamowita remontada Manchesteru United! Czerwone Diabły pokonały Aston Villę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Niesamowita remontada Manchesteru United! Czerwone Diabły pokonały Aston Villę
Niesamowita remontada Manchesteru United! Czerwone Diabły pokonały Aston Villę
Niesamowita remontada Manchesteru United! Czerwone Diabły pokonały Aston VillęAFP
Po pierwszej połowie Manchester United przegrywał z Aston Villą 0:2, a mimo to potrafił odwrócić losy meczu i ostatecznie wygrał na Old Trafford 3:2. Wieczorny mecz w Boxing Day był kapitalną reklamą Premier League.

Obie części spotkania wyglądały zupełnie inaczej. W pierwszej tempo dyktowała Aston Villa, która wyszła na prowadzenie po strzale w 21. minucie Johna McGinna z rzutu wolnego. Pojęcie "strzał" może być jednak w tym kontekście względne, bo Szkot prawdopodobnie wrzucał piłkę do swoich kolegów, ale nikt z nich nie dotknął futbolówki, ale za to wymusili oni błąd na Andre Onany, który przepuścił piłkę do siatki. 

Pięć minut później było już 2:0, a gola wypracowali dwaj defensywnie usposobieni gracze The Villans. Po stałym fragmencie gry Clement Lenglet odegrał głową przed bramkę Onany, a tę skierował do bramki Leander Dendoncker. Wszystko wskazywało więc na kolejny słaby występ i niekorzystny rezultat drużyny Erika Ten Haga. 

Statystyki z meczu Manchester United - Aston Villa
Statystyki z meczu Manchester United - Aston VillaOpta by Stats Perform

Zupełnie odmienną sytuację oglądaliśmy po przerwie. O pewnym przełomie mogła dawać znać bramka zdobyta przez Alejandro Garnacho już w 48. minucie. Wówczas w kontrze do Argentyńczyka zagrywał Marcus Rashford, ale do zagrania doszło w złym tempie i trafienie musiało zostać anulowane przez spalonego młodego skrzydłowego. 

Do nieco podobnej akcji na linii tych samych zawodników doszło jednak po upływie 11 minut. Wtedy już sędziowie nie mieli prawa ingerować, a Garnacho skierował do bramki zagranie Rashforda i pobudził publiczność na Old Trafford. 

Będący na fali gospodarze poszli za ciosem po kolejnych 12 minutach. Po raz kolejny dał o sobie znać Garnacho, który już po raz trzeci tego dnia, a drugi zgodnie z przepisami, wpisał się na listę strzelców. Jego uderzenie po składnej akcji prawą stroną Manchesteru United trafiło jeszcze w Diego Carlosa, a kontakt z nogą Brazylijczyka zmylił interweniującego Emiliano Martineza, który musiał pogodzić się z wpuszczoną bramką. Mieliśmy remis 2:2, a Czerwone Diabły dalej nacierały.

O ostatecznym rezultacie zadecydowało jednak trafienie Rasmusa Hojlunda, który wykorzystał niepewne wybicie piłki Johna McGinna i pokonał Martineza, dając Manchesterowi upragnione prowadzenie, a samemu zdobywając pierwszą bramkę w Premier League. Aston Villi nie udało się już odrobić strat, a gospodarze przesunęli się na szóste miejsce w ligowej tabeli.