Postecoglou: Ostatnie 48 godzin pokazało mi, że fundamenty w klubie są kruche

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Postecoglou: Ostatnie 48 godzin pokazało mi, że fundamenty w klubie są kruche

Postecoglou: Ostatnie 48 godzin pokazało mi, że fundamenty w klubie są kruche
Postecoglou: Ostatnie 48 godzin pokazało mi, że fundamenty w klubie są krucheAFP
Ange Postecoglou był wyraźnie wściekły na atmosferę wokół klubu po przegranej Tottenhamu z Manchesterem City 0:2. Zwycięstwo w tym meczu przybliżyłoby Spurs do awansu do Ligi Mistrzów, ale też pomogłoby odwiecznemu rywalowi Kogutów - Arsenalowi - w walce o tytuł mistrzowski.

W trakcie przygotowań do meczu Australijczyk nie zgodził się z jakąkolwiek sugestią, jakoby Tottenham lub kibice nie chcieli odbierać punktów Manchesterowi City i dać tym samym Arsenalowi więcej szans do realizacji swoich nadziei na tytuł.

Tottenham walczył z Obywatelami w wyrównanym meczu, ale ostatecznie dublet Erlinga Haalanda zapewnił gościom zwycięstwo Mecz toczył się jednak w dziwnej i swego rodzaju przygnębiającej atmosferze, ponieważ kibice nie do końca wspierali swój zespół. 

Dla Tottenhamu była to piąta porażka w ostatnich sześciu meczach. Postecoglou został zapytany, czy występ jego drużyny dodał mu pewności co do kładzonych fundamentów w klubie.

„Nie, myślę, że ostatnie 48 godzin pokazało mi, że fundamenty są dość kruche” - powiedział reporterom. „Właśnie tak myślę. Po ppoczątku deski kreślarskiej z pewnymi sprawami”.

Zapytany, czy jego frustracja wynikała z fanów, którzy wydawali się świętować fakt, że to Manchester City, a nie Arsenal, jest teraz faworytem do tytułu, Postecoglou pozostawił miejsce na domysły.

Czołówka tabeli Premier Legue
Czołówka tabeli Premier LegueFlashscore

„Na zewnątrz klubu, w środku, wszędzie” – powiedział. „To było interesujące. Możesz dokonać własnej oceny tego, co się wydarzyło. Rozumiem. Prawdopodobnie błędnie odczytałem sytuację w kwestii tego, co moim zdaniem jest ważne w twoich staraniach o zostanie zwycięskim zespołem"

Postecoglou powiedział dzień przed meczem, że nie może zrozumieć, dlaczego jakikolwiek kibic Tottenhamu miałby chcieć, aby jego drużyna przegrała z Manchesterem City, mówiąc, że nie jest zainteresowany sprzeczkami między obiema grupami kibiców z północnego Londynu.

We wtorek kibice Tottenhamu na stadionie byli cicho, a piosenki rozbrzmiały dopiero, gdy Manchester City wyszedł na prowadzenie, i dotyczyły sytuacji Arsenalu. 

„Po prostu nie jestem tym zainteresowany. Może nie dopasowuję się do narracji, ale po prostu mnie to nie obchodzi, chcę po prostu wygrać” – powiedział Postecoglou, którego drużyna potrzebuje punktu w meczu z Sheffield United w ostatniej kolecje, by zagwarantować sobie miejsce w Lidze Europy. 

„Chcę odnosić sukcesy w tym klubie piłkarskim, dlatego mnie tu ściągnięto. Zatem jacy inni ludzie, jak chcą się czuć i jakie są ich priorytety, w ogóle mnie nie interesują” - powiedział.