Z piekła do nieba. Biało-czerwoni odwrócili losy meczu ze Słowenią i wygrali w tie-breaku

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Z piekła do nieba. Biało-czerwoni odwrócili losy meczu ze Słowenią i wygrali w tie-breaku
Aleksander Śliwka był najlepiej punktującym w tym meczu
Aleksander Śliwka był najlepiej punktującym w tym meczuProfimedia
Polska grała dobrze w pierwszym secie, ale w końcówce wypuściła przewagę i ostatecznie przegrała. Drugi set wyglądał bardzo dobrze w wykonaniu Słoweńców, którzy prowadzili już 2:0. Nikola Grbic dokonał zmian w składzie i to dało efekt. Biało-czerwoni ostatecznie odwrócili losy meczu, po raz kolejny wygrywając w tie-breaku. Dzięki temu zwycięstwu przesunęli się na trzecie miejsce w tabeli.

Dobra dobra do końcówki seta i porażka na przewagi

Mecz rozpoczął się od dobrego serwisu Mateusza Bieńka, ale Słoweńcy wyszli na dwupunktową przewagę. Po długiej akcji świetnie Polacy zagrali blokiem, następnie ze środka zaatakował Bieniek i było 7:7, a dobry atak Łukasza Kaczmarka i jego blok spowodował, że Polacy prowadzili 9:7. Seria była kontynuowana, asa dołożył Śliwka, następnie zdobyliśmy punkt w ataku i przy stanie 11:7 o czas poprosił Gheorghe Cretu.

Następny fragment to dobra gra Słoweńców as serwisowy Jana Kozamernika i blok Klemena Cebulja dały zmniejszenie przewagi do 12:11. Polacy wyszli na trzypunktowe prowadzenie dzięki dobremu serwisowi Kamila Semeniuka (15:12). Czujna akcja na siatce Tine Urnauta dała przełamanie Słoweńcom (17:16), ale po dwóch blokach Polaków było już 20:16 i ponownie o czas poprosił szkoleniowiec Słoweńców. Przy stanie 20:18 przerwę wziął Nikola Grbic. Skutecznie w ataku zagrał Cebulji i zrobił się tylko jeden punkt różnicy. Wtedy punkt zdobył Kaczmarek.

Blok Kamila Semeniuka znowu dał trzy oczka przewagi (22:19). Polacy dobrze zagrali blokiem, ale w siatkę wpadł jeden z naszych blokujących i znowu zrobiło się blisko 22:21, jednak skuteczny atak Kaczmarka dał dwa punkty przewagi. Po zepsutej zagrywce Cebulja były dwie piłki setowe. Wtedy nastąpiła podwójna zmiana. Łomacz i Kurek zastąpili Janusza i Kaczmarka. Fatalne przyjęcie Popiwczaka spowodowało, że był remis 24:24, a następnie w siatkę wpadł Śliwka i to rywale prowadzili 25:24.

Skuteczny atak Kurka dał remis 26:26. Wtedy pod siatkę wrócił Kaczmarek za Łomacza, a w polu serwisowym był Kurek, który zagrał w siatkę i na plac wrócił Marcin Janusz. Skuteczny atak Śliwki spowodował wyrównanie na 27:27. Ofiarna obrona Popiwczaka i atak o blok Semeniuka dał piłkę setową dla Polski. Bieniek zerwał atak i znowu prowadziła Słowenia (29:28). Set zakończył się wynikiem 31:29 po ataku Roka Mozicia.

Polacy nie potrafili złapać swojego rytmu

Druga partia rozpoczęła się w innym ustawieniu, bo Jakub Kochanowski zastąpił Norberta Hubera. Po asie serwisowym Bieńka i błędzie Cebulja było 3:1. Rok Mozic dobrym atakiem doprowadził do remisu 5:5, a autowy atak Kaczmarka dał prowadzenie Słoweńcom. Klemen Cebulji potężnym atakiem trafił w głowę Łukasza Kaczmarka i było 7:6. Dotknięcie siatki po stronie Polaków spowodowało dwa punkty różnicy (9:7).

Źle na palce przyjmował Semeniuk i było 12:9, a po ataku z przechodzącej Cebulja Słowenia miała cztery punkty przewagi. Wtedy o czas poprosił Nikola Grbic. Kolejne fragmenty były rozgrywane punkt za punkt, głównie ze względu na słabą postawę biało-czerwonych w polu serwisowym. Po ataku Semeniuka Polacy przegrywali 14:17. Wtedy na placu gry za Łukasza Kaczmarka pojawił się Bartosz Kurek.

Punktowy serwis Urnauta i zła ocena piłki przez Śliwkę dały prowadzenie Słowenii 20:14. W międzyczasie Semeniuka zastąpił Bartosz Bednorz. Przy stanie 20:16 przerwę wziął szkoleniowiec rywali. Atak Bednorza i błąd Mozicia spowodował zmniejszenie strat na 18:21. Kurek dobrze zaserwował, ale po dobrym ataku Mozicia o blok Słoweńcy mieli 22:19.

Dobry atak po Kurka dał wynik 21:23, ale Bednorz zaserwował w siatkę. Niestety set zakończył się atakiem Kurka po antence.

Zmiany dały poprawę gry i powrót do meczu

Trzeci set zaczął się od gry punkt za punkt. W polskim zespole na placu gry zostali Bartosz Kurek i Bartosz Bednorz, a na libero pojawił się Paweł Zatorski. Po kontrze Kurka, a następnie Śliwki Polska prowadziła 6:4. Wtedy o czas poprosił Gheorghe Cretu. Błędy Słoweńców w ataku spowodowały powiększenie przewagi (8:4).

Skuteczny atak z drugiej linii Urnauta dał już tylko jednopunktowe prowadzenie Polaków (10:9), ale po skutecznej "kiwice" Bednorza i asie serwisowym Kurka było 13:9. Dwa ataki Śliwki dały wynik 17:11 i ponownie grę przerwał szkoleniowiec rywali.

Kolejny fragment to były zepsute zagrywki, a po ataku Bednorza było 20:14. Słowenia dobrze zagrała następne akcje i po ataku Alena Pajenka zrobiło się tylko 20:17, wtedy grę przerwał Nikola Grbic. Dobry atak Bednorza dał wynik 22:18. Wtedy na placu gry pojawili się Łukasz Kaczmarek i Grzegorz Łomacz. Bednorz zagrał świetnym serwisem, nie poradzili sobie z nim Słoweńcy i było 23:18.

Przy stanie 23:19 i kontrze Słoweńców zadzwonił "brzęczek", który oznacza przekroczenie limitu czasu na zagrywkę, akcja została przerwa i nastąpiło powtórzenie akcji. Atak Śliwki dał cztery piłki setowe, a Cebulji zagrał w siatkę. Set zakończył się wynikiem 25:20 dla Polski.

Bardzo dobra postawa w czwartej partii i tie-break

Początek czwartej partii ponownie był wyrównany, a po błędzie w polu serwisowym Kuby Kochanowskiego było 4:4. Po ataku Bednorza z drugiej linii Polska prowadziła 6:5. Bartosz Kurek skutecznie zaatakował, a Cebulji zagrał w aut i było 10:8. Wtedy o czas poprosił trener Słoweńców.

Gregor Ropret chciał „oprzeć” piłkę o nasz blok, ale trafił w taśmę, co dało wynik 12:9. Po ataku na „czystej siatce” Roka Mozicia i kontrze Urnauta zrobiło się już 12:12. Po skutecznym bloku Aleksandra Śliwki Polka prowadziła 16:14. Przy stanie 18:16 przerwę wziął Cretu. Kaczmarek i Łomacz pojawili się na placu gry za Kurka i Janusza.

Skuteczny atak Kaczmarka i as serwisowy Kochanowskiego dał prowadzenie 21:18. Śliwka i Bednorz zagrali dobrze w ataku i pojawiły się cztery piłki setowe. Set zakończył się dobrą grą na siatce biało-czerwonych, którzy doprowadzili do kolejnego tie-breaka w tej edycji Ligi Narodów.

Emocjonujący decydujący set i kolejny triumf biało-czerwonych

Początek tie-breaka był wyrównany, ale po kontrze Śliwki było 4:2 dla biało-czerwonych. Świetny atak Kurka dał powiększenie przewagi (6:3). Niestety po bloku na Kurku Słowenia doprowadziła do remisu (7:7).

Polacy przegrywali 8:9, ale po ataku Bednorza było 9:9. Ogromne szczęście mieli biało-czerwoni. Bieniek przyjął na „drugą stronę”, a ona zaskoczyła rywali i wpadła w sam narożnik boiska. Wtedy o czas poprosił Cretu. Blok Kuby Kochanowskiego, a następnie dotknięcie siatki rywali dało prowadzenie 12:10. Przy stanie 13:11 na plac gry weszli Łukasz Kaczmarek i Grzegorz Łomacz.

Atak ze środka Kochanowskiego dał dwie piłki meczowe, ale za moment Kuba zepsuł zagrywkę. Wtedy o przerwę poprosił Nikola Grbic. Mecz atakiem z drugiej linii zakończył Bartosz Bednorz.

Polacy odwrócili losy meczu i rozegrali już piątego tie-breaka w tej edycji Ligi Narodów. Na ten moment mają 100% skuteczności, bo każdego kończyli zwycięstwem. Ważne były wejścia Bartoszów – Kurka i Bednorza – od początku trzeciej partii. Te zmiany odmieniły losy meczu.

Dla biało-czerwonych było to siódme zwycięstwo w tej edycji Ligi Narodów, mają na koncie też dwie porażki. Polacy mają tylko 16 punktów, ale znajdują się na trzecim miejscu, ponieważ w pierwszej kolejności liczy się liczba zwycięstw, a Argentyna, Słowenia, Brazylia i Włochy odniosły do tej pory sześć triumfów.

Tabela Ligi Narodów Siatkarzy
Tabela Ligi Narodów SiatkarzyFlashscore

Wynik meczu: 

Polska – Słowenia 3:2 (29:31; 21:25; 25:20; 25:20; 15:13)

Punkty: Aleksander Śliwka (20), Bartosz Bednorz (14), Mateusz Bieniek (11), Bartosz Kurek (10), Jakub Kochanowski (9), Łukasz Kaczmarek (9), Kamil Semeniuk (8), Marcin Janusz, Norbert Huber, Jakub Popiwczak, Grzegorz Łomacz, Paweł Zatorski.