Kończy się sezon 2022/23 w skokach narciarskich. Wprawdzie rozstrzygnięta została już kwestia Kryształowej Kuli, którą zdobył Halvor Egner Granerud, ale wciąż czeka nas sporo emocji. Czekają nas loty na legendarnej skoczni w Planicy, gdzie być może padnie nowy rekord świata.
Testy pokazały, że można latać bardzo daleko. Potwierdził to Ernest Prislić, doświadczony słoweński przedskoczek poszybował na 247 metrów, pierwotnie podano, że 249 m, miał jednak problemy z ustaniem tej próby i upadł. Nie odniósł żadnych obrażeń, szybko wstał i cieszył się z oddanej próby.
Bardzo groźnie wyglądał natomiast upadek jeszcze 18-letniego Taja Ekarta. Słoweniec miał problemy już przy wyjściu z progu, spadł na około 70. metr i zsunął się z zeskoku. Złamała mu się narta, a druga z dużą prędkością przejechała tuż obok niego. Sporo czasu spędzili przy nim ratownicy, którzy od razu pojawili się przy skoczku.
Na szczęście według informacji Jerneja Damjana, które przekazał Adam Bucholz, jest on tylko mocno potłuczony i podrapany, ale przytomny. Skończyło się na strachu. Po tej próbie podjęto decyzję, żeby zakończyć testy, ponieważ wiatr wiał pod narty i mniej doświadczeni lotnicy mogliby mieć problemy w powietrzu.
Ostatni weekend w skokach narciarskich rozpocznie się już w czwartek. Wtedy o godzinie 10:30 rozpoczną się kwalifikacje do piątkowego konkursu indywidualnego, który zacznie się w piątek o 15. Sobota przyniesie konkurs drużynowy (start 10:00), a w niedzielę (również start o 10:00) odbędzie się finał sezonu, w którym udział weźmie 30. najlepszych skoczków klasyfikacji generalnej Pucharu Świata., którzy aktualnie przebywają w Planicy.