Linette nie zrobiła krzywdy Peguli, Amerykanka z szybkim awansem do ćwierćfinału

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Linette nie zrobiła krzywdy Peguli, Amerykanka z szybkim awansem do ćwierćfinału
Linette nie zrobiła krzywdy Peguli, Amerykanka z szybkim awansem do ćwierćfinału
Linette nie zrobiła krzywdy Peguli, Amerykanka z szybkim awansem do ćwierćfinałuAFP
Nie takiego meczu chcieliśmy w Charleston. Miażdżąca przewaga Jessiki Peguli w każdym aspekcie sprawiła, że najwyżej rozstawiona zawodniczka turnieju WTA prześliznęła się bez większego wysiłku do kolejnej fazy, oddając Magdzie Linette tylko cztery gemy - 6:2, 6:2.

Magda Linette i Jessica Pegula wyszły na kort już po 19 naszego czasu, tuż po spotkanie Danielle Collins z Ons Jabeur. A ponieważ Tunezyjka – rozstawiona z dwójką – odpadła już z turnieju, Polce pozostało życzyć odprawienia jedynki. Nie takie sensacje tenis zna, choć jedyne dotąd oficjalne starcie dobrych znajomych spoza kortu było zwycięskie dla Peguli.

Prześledź mecz Pegula-Linette punkt po punkcie

Zbyt szybko minął pierwszy set

Porażka Jabeur pokazała, jak bardzo mącił w czwartek silny wiatr, przeszywający Credit One Stadium. W pierwszym gemie Polka nie pozwoliła mu pokrzyżować swoich planów, ale wkrótce zaczęły się problemy. W drugim i trzecim Linette nie uzyskała choćby punktu, a później dodatkowo brakowało szczęścia, gdy minimalny aut dał faworytce drugie przełamanie i 4:1 po mniej niż kwadransie.

Mając tak dużą przewagę, Pegula złapała pełny luz i wychodziło jej wszystko. Liczyła na kolejnego gema do zera i tylko zaciekła walka Polki – zwieńczona uderzeniem wręcz mierzonym w przeciwniczkę – pozwoliła choćby punkt urwać przy podaniu rywalki. Ta nieustępliwość przydała się przy podaniu poznanianki, ale o uratowaniu seta nie było mowy, Pegula skończyła już pierwszą piłkę setową, 6:2.

W drugim jednostronnie do 4:0

Pierwsza partia zaczęła się pewnie dla Linette, druga – katastrofalnie. Zbyt mało siły w serwisie, zbyt dużo niewymuszonych błędów i przełamanie Jessica Pegula dostała bez wysiłku. Już po trzech gemach Amerykanka miała dwa przełamania na koncie, drugie z nich po sporym wyrzuceniu piłki przez poznaniankę. 

Dopiero w czwartym gemie, jak promyk słońca, pojawiło się zagranie kończące Polki, kolejne w piątym wraz z dwoma punktowymi serwisami. I obroniła wreszcie podanie, wreszcie była siła uderzeń i pazur w pomyśle na rozprowadzanie piłki – a z nią przeciwniczki – po korcie. Jessica Pegula nie dała sobie jednak zagrozić w szóstym gemie i tylko ostatnie swoje podanie Polka zdołała zgarnąć, nim Amerykanka z wielkim spokojem zamknęła mecz.

Wybrane statystyki meczu Pegula-Linette w Charleston
Wybrane statystyki meczu Pegula-Linette w CharlestonFlashscore