Magdalena Fręch przegrywa z Pegulą pomimo odważnej walki

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Magdalena Fręch przegrywa z Pegulą pomimo odważnej walki

Magdalena Fręch przegrywa z Pegulą pomimo odważnej walki
Magdalena Fręch przegrywa z Pegulą pomimo odważnej walkiProfimedia
Polscy kibice nie zobaczą już Magdaleny Fręch w Madrycie. Najniżej notowana z Polek odpadła po przegranej 6:7(5), 3:6 z Jessicą Pegulą. I choć wygranej Amerykanki spodziewali się prawie wszyscy, to Fręch zdołała napsuć jej sporo krwi.

W piątkowym meczu na Magdalenie Fręch nie spoczywały żadne oczekiwania. Nie przez brak wiary w nią, ale przeciwko trzeciej zawodniczce świata trudno liczyć na świetny wynik. Co nie oznacza, że nie warto o niego walczyć i właśnie to pokazała w piątek łodzianka!

Jessica Pegula narzuciła trudne warunki i przełamała Polkę już w pierwszym gemie. Później jednak Fręch nie chciała już oddać żadnego gema przy swoim podaniu, będąc nawet blisko przełamania Amerykanki przy stanie 3:2. Nie udało się, Pegula utrzymała przewagę i przed 10. gemem zanosiło się, że zamknie seta.

Nic z tego, Fręch punktowała pierwsza i po dwóch break pointach wyrównała na 5:5, by następnie wypracować prowadzenie. Rywalizację musiał rozstrzygać tie-break, w którym ponownie Amerykanka narzucała rytm gry i przy wyniku 6:2 miała pierwszą piłkę setową. Magdalena Fręch ponownie jednak pokazała charakter i dopiero po czterech setbolach Jessica Pegula mogła zapisać seta na swoim koncie.

Druga partia znacznie szybciej zaczęła przechylać się na korzyść trzeciej zawodniczki rankingu WTA. Pegula od stanu 1:1 zdołała pewnie wyjść na 5:1, dwukrotnie przełamując mniej znaną rywalkę. Po zaledwie sześciu gemach wygrana faworytki była z pozoru na wyciągnięcie ręki, ale ponownie wtedy właśnie Fręch pokazała pazur. Przełamała Pegulę, by następnie urwać jej jeszcze jednego gema przy swoim podaniu. Na więcej Polki nie było już stać, Jessica Pegula zakończyła seta 6:3, wykorzystując pierwszą piłkę meczową.

Magdalena Fręch kończy przygodę w Madrycie i choć to tylko druga runda, to Polka pokazała się w czterech meczach i w każdym – biorąc pod uwagę skalę trudności rywalek – z dobrej strony.