Kei Nishikori podejmie kolejną próbę powrotu do wielkiego tenisa. Czy Japończyk podbije Miami?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Kei Nishikori podejmie kolejną próbę powrotu do wielkiego tenisa. Czy Japończyk podbije Miami?
Ostatni taniec Keia Nishikoriego?
Ostatni taniec Keia Nishikoriego?Profimedia
Nie mając już nic do udowodnienia, Kei Nishikori podejmuje kolejną próbę powrotu na tor ATP podczas Miami Masters 1000. Ale dlaczego?

Obecne warunki gry w Miami są dość przerażające. W dusznym upale zawodnicy ciężko pracują, aby utrzymać wysoki poziom gry w turnieju Masters 1000. Jest jednak kilka ofiar, z których najbardziej znaną jest Arthur Cazaux, który zemdlał w połowie swojego meczu kwalifikacyjnego przeciwko Haroldowi Mayotowi w poniedziałek.

To właśnie w takich warunkach Kei Nishikori po raz kolejny powróci do rywalizacji. No właśnie, jego powrót, bo pierwszy miał miejsce już latem ubiegłego roku. Japończyk był poza grą od października 2021 roku, po tym jak wielokrotnie kontuzjował kolano, kiedy ogłosił swój powrót i od samego początku zrobił duże wrażenie, wygrywając pierwszy turniej, w którym wziął udział, Challenger de Palmas del Mar, w Meksyku, w czerwcu ubiegłego roku.

Dwa kolejne Challengery później wyglądał na gotowego do powrotu do ATP Tour, wykorzystując swój chroniony ranking, aby wziąć udział w głównym losowaniu w Atlancie pod koniec lipca 2023 roku. To był przyzwoity występ, ponieważ przeszedł przez dwie rundy, pokonując Jordana Thompsona, a następnie Junchenga Shanga, zanim przegrał z przyszłym zwycięzcą i 10. najlepszym tenisistą na świecie, Taylorem Fritzem. Wszystko to wzbudziło nadzieję na jego powrót na interesujący poziom.

Problem: był to jego ostatni występ na profesjonalnym korcie tenisowym. Miał rywalizować u siebie, w Tokio, ale musiał się wycofać, wciąż zmagając się z kolanem, i od tego czasu panowała cisza radiowa. Do czasu, gdy w połowie lutego na Instagramie pojawiło się wideo pokazujące jego powrót do treningów.

Wkrótce potem ogłoszono, że otrzyma on dziką kartę na Miami Masters 1000. Następnie do jego zespołu dołączył były zwycięzca Australian Open Thomas Johansson, po czym ogłoszono, że będzie rywalizował w Houston i Barcelonie. Przed debiutem w turnieju w końcu zobaczyliśmy go ponownie w akcji podczas bardziej zaawansowanej sesji treningowej przeciwko Casperowi Ruudowi.

Na papierze jego starcie z Sebastianem Öfnerem jest uważane za "przystępne", a Austriak znajduje się na równi pochyłej, przegrywając 8 z ostatnich dziesięciu meczów. Gdyby udało mu się wygrać, miałby nawet szansę zagrać przeciwko Francisco Cerundolo, który jest bardziej specjalistą od nawierzchni ziemnej niż twardej, a dotarcie do trzeciej rundy - prawdopodobnie przeciwko Karenowi Chaczanowowi, który gra poziom wyżej od niego - byłoby już sporym osiągnięciem, biorąc pod uwagę historię Japończyka.