Mecz rozpoczął się od pewnie wygranego gema serwisowego przez Igę, a przy podaniu Białorusinki miała break pointa, którego jednak nie udało się wykorzystać. Do stanu 3:3 nie oglądaliśmy żadnych przełamań.

Iga Świątek po znakomitej akcji i prostym błędzie Sabalenki miała szansę na przełamanie przy stanie 4:3. Ostatecznie, po znakomitej akcji, wykorzystała trzecią szansę i wyszła na prowadzenie 5:3. 

Sabalenka była wyraźnie zdenerwowana przegranym gemem serwisowym i przy podaniu Świątek grała bardzo niedokładnie, popełniając sporo błędów. Pierwszy set padł łupem Polki 6:3. 

Druga partia rozpoczęła się idealnie dla Polki, która przełamała Sabalenkę. Białorusinka w decydującym momencie popełniła podwójny błąd serwisowy. Świątek nerwowo rozpoczęła gema przy swoim podaniu, bo przegrywała już 0:30, ale zdobyła cztery punkty z rzędu i prowadziła już 2:0. 

Trzeci gem był bardzo wyrównany, Iga się nie zatrzymywała i miała kolejną szansę na przełamanie, ale Sabalenka się obroniła. Kolejny gem serwisowy znowu rozpoczął się źle dla Igi, bo przegrywała 0:30, a następnie przy stanie 30:40 broniła break pointa, ale ostatecznie odrobiła stratę i przy przewadze zmusiła rywalkę do błędu. 

Kolejne dwa gemy padły łupem serwujących i Iga zbliżała się do końcowego triumfu, ponieważ prowadziła już 4:2. Sabalenka prowadziła 30:0 przy swoim podaniu, ale po dwóch dobry akcjach Świątek zrobiło się 30:30, wtedy Białorusinka najpierw zaserwowała asa, a następnie zamknęła gema. Przy stanie 5:4 Polka serwowała po zwycięstwo w meczu. 

Świątek nie dała żadnych szans Sabalence przy swoim podaniu, wygrała bez straty punktu i potwierdziła swoją przewagę w tym spotkaniu. Polka wygrała 6:3; 6:4, obroniła tytuł w Stuttgarcie i wywalczyła swój 13. tytuł WTA w karierze.