Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Iga Świątek nie dała żadnych szans Sabalence i zdobyła trzeci w karierze tytuł w Rzymie

Świątek po raz trzeci wygrała turniej w Rzymie
Świątek po raz trzeci wygrała turniej w RzymieAFP
Iga Świątek zagrała rewelacyjny finał w Rzymie. Polka tym razem szybko i bez większych problemów poradziła sobie z Aryną Sabalenką, zdobywając swój trzeci w karierze tytuł rangi WTA 1000 w Rzymie. Liderka rankingu WTA wygrała 6:2; 6:3. Było to zupełnie inne spotkanie niż dwa tygodnie temu w Madrycie.

Iga Świątek (1. WTA) i Aryna Sabalenka (2. WTA) przed finałem w Rzymie mierzyły się ze sobą dziesięć razy i aż siedem z tych starć wygrała aktualna liderka rankingu WTA. Po raz ostatni obie tenisistki mierzyły się ze sobą dwa tygodnie temu w Madrycie. Tam stoczyły pasjonujące starcie o tytuł. Spotkanie trwało ponad trzy godziny, a Polka obroniła trzy piłki meczowe i wygrała cały turniej. Do tej pory w Rzymie Białorusinka nie odnosiła większych sukcesów, natomiast Świątek to dwukrotna triumfatorka Internazionali d’Italia. 

Pełna dominacja Igi Świątek w pierwszym secie

Pojedynek o tytuł rozpoczął się od serwisu Sabalenki. Po błędzie Białorusinki Iga prowadziła 30-0, ale później Aryna dołożyła m.in. asa serwisowego i wygrała cztery punkty z rzędu. Świątek bardzo dobrze czuła się przy podaniu, straciła tylko punkt i "goniła" rywalkę po korcie, doprowadzając do wyniku 1:1. Polka znakomicie zmuszała Białorusinkę do wysiłku i popełniania błędów, to dało jej trzy break pointy. Aryna nie zdołała zdobyć nawet punktu przy podaniu i została przełamana, a przy okazji złamała rakietę.

Sabalenka doprowadziła do równowagi przy serwisie Polki, ale nie zdołała wywalczyć break pointa. Po podwójnym błędzie Białorusinki było 0-30, wiceliderka rankingu doprowadziła do stanu 30-30, ale zagrała w aut, co dało break pointa dla Świątek. Aryna jednak zaczęła trafiać i obroniła podanie. 

Iga natomiast robiła swoje. Pewnie obroniła podanie, a w następnym gemie przełamała rywalkę po raz drugi, co rozwścieczyło Sabalenkę, która rzuciła rakietą. Świątek serwowała po zwycięstwo w pierwszym secie. Polka była spokojna, nie popełniała błędów, oddała rywalce tylko punkt i w 36 minut wygrała 6:2. 

Lepsza gra Sabalenki, ale to wciąż za mało na znakomitą Świątek. Trzeci tytuł w Rzymie

Aryna Sabalenka po słabym pierwszym secie zdecydowała się udać na dłuższą przerwę, oczyścić głowę i zmotywować się na drugą odsłonę. To jej się udało, bo bardzo zmotywowana weszła w gema serwisowego, wygrywając go. Iga Świątek miała problemy z tak grającą rywalką, która miała 40-15 i były pierwsze break pointy. Liderka rankingu WTA wytrzymała presję, obroniła łącznie pięć break pointów i po dwóch błędach Sabalenki na koniec gema, obroniła podanie. 

Sabalenka nie załamała się niewykorzystanymi szansami, straciła tylko punkt na początku gema, a następnie wywalczyła cztery gemy z rzędu. Ponownie pojawiły się break pointy dla Aryny przy podaniu Igi, ale od stanu 15-40 Świątek zdobyła trzy punkty z rzędu, niestety wyrzuciła forhend i była kolejna równowaga. Rywalka popełniła dwa błędy z rzędu, a Iga krzyknęła słynne dla siebie "Jazda!", po obronie podania. 

Białorusinka zdecydowanie poprawiła grę względem pierwszej partii i ponownie nie dopuściła Igi nawet do żadnej szansy przy swoim serwisie. Tym razem Polka też w końcu wygrała swojego gema serwisowego bez konieczności obrony break pointów. 

Iga wygrała bardzo punkt z bardzo trudnej sytuacji, co spowodowało, że nawet Aryna biła brawo. Za moment Sabalenka zagrała w aut, następnie popełniła kolejny błąd i były dwa break pointy dla liderki rankingu WTA. Pierwszego Białorusinka obroniła, ale przy drugim zagrała w siatkę, co sprawiło, że straciła swoje podanie.  

Aryna była kompletnie rozbita po przegranym gemie serwisowym, popełniała błędy, nie zdobyła nawet punktu i wygrać swoje podanie, żeby pozostać w grze. Sabalenka starała się grać na siłę, wkładając w to całą swoją moc, ale po kolejnym złym zagraniu Iga wywalczyła pierwszą piłkę meczową. Białorusinka ją obroniła, ale przy drugiej okazji nie zdołała już przebić piłki na stronę Polki i przegrała cały mecz, który trwał 89 minut. 

Dla Igi Świątek to dwunasty z rzędu wygrany mecz i drugi tytuł w ciągu dwóch tygodni. Liderka rankingu WTA wygrała swój 21. tytuł w karierze. Polka triumfowała zarówno w Madrycie, jak i Rzymie, co sprawia, że wygrała oba największe, poza French Open, turnieje na kortach ziemnych w tym roku. 

Teraz przed Polką chwila odpoczynku, a pod koniec maja stanie do obrony tytułu Roland Garros. Dla Igi to trzeci tytuł w Rzymie. 

Wynik meczu: 

Iga Świątek (1) – Aryna Sabalenka 6:2; 6:3

Statystki meczu Świątek – Sabalenka
Statystki meczu Świątek – SabalenkaFlashscore