Zawodnik Legii Warszawa jest związany z reprezentacją Polski od 2003 roku i w trakcie swojej kariery rozegrał dla niej ponad 200 meczów. Wystąpił na sześciu EuroBasketach i przez lata pełnił rolę pierwszego rozgrywającego kadry.

W wielu rozmowach zaznaczał, że najlepszy moment w reprezentacji przeżywał w 2019 roku, podczas mistrzostw świata w Chinach. Wówczas Polacy z Koszarkiem w składzie byli jedną z rewelacji turnieju. Potrafili wygrać z gospodarzami turnieju i awansowali do dalszego etapu imprezy, gdzie okazali się lepsi od Rosji. Przegrali dopiero w ćwierćfinale z Hiszpanią, a na koniec zagrali jeszcze mecz o siódme miejsce ze Stanami Zjednoczonymi. 

Ostatni mecz w reprezentacji Koszarek zagrał w 2021 roku, po czym wciąż przy niej został, ale już w roli dyrektora sportowego. Dzisiaj w Sosnowcu wyjątkowo z powrotem założy koszulkę z orzełkiem na piersi, by w ten sposób zamknąć etap reprezentacyjnej kariery na parkiecie. 

Polacy zmierzą się z Austrią w prekwalifikacjach do mistrzostw Europy, jednak wynik tego spotkania nie będzie istotny z perspektywy biało-czerwonych. Wszystko dlatego, że zostali oni współgospodarzem imprezy w 2025 roku, dlatego mają na niej zagwarantowany udział. Trener Igor Milicić może więc takie spotkania traktować jako przygotowanie zespołu i płynne przejście przez zmianę pokoleniową. 

39-letni Koszarek nie przyjedzie jednak do Sosnowca ze sportowej emerytury. Na co dzień wciąż występuje w Legii, więc będzie w jak najlepszej dyspozycji. Nie ukrywa jednak, że zbliża się już do końca swojej kariery i trwający sezon na polskich parkietach będzie jego ostatnim.