W tym spotkaniu w pierwszej połowie Harry Kane zdobył dublet, a trzecie trafienie dołożył Son Heung-min. Spurs zmniejszyli tym samym presję ciążącą na Conte, którego przyszłość w klubie po środowym wyeliminowaniu z Ligi Mistrzów przez AC Milan stała się źródłem różnych spekulacji.
Zwycięstwo Kogutów było pierwszym od czterech meczów po słabych 10 dniach, podczas których odpadli również z Pucharu Anglii i przegrali w lidze z Wolverhampton Wanderers
"Dla nas zajęcie miejsca w pierwszej czwórce jest jak wygranie Premier League" – powiedział Conte, który doprowadził Tottenham do czwartego miejsca w zeszłym roku. "Zdarzyło się to w zeszłym sezonie i mówiłem, że to cud".
"W tym sezonie będzie to znacznie trudniejsze, zaangażowanych jest wiele drużyn i w tej chwili jest tylko jedno wolne miejsce".
Tottenham w 27 meczach Premier League zgromadził 48 punktów, o sześć więcej niż piąty Liverpool, który doznał szokującej porażki 0:1 z Bournemouth, ale ma jeszcze mecz w zanadrzu. Z kolei Newcastle United, które gra w niedzielę z Wilkami, traci do The Reds jedynie "oczko".
Chociaż Chelsea pozostała na 10. miejscu po wygranej 3:1 z Leicester City, Conte dodał, że nie może wykluczyć drużyny Grahama Pottera z grona pretendentów do ostatniego miejsca gwarantującego udział w Lidze Mistrzów.
"Liverpool jest konkurentem w tym wyścigu. Newcastle jest innym Newcastle niż w przeszłości, zainwestowali dużo pieniędzy i mają silny zespół" - powiedział włoski szkoleniowiec.
"Nie wykluczam Chelsea, ponieważ Chelsea ma możliwość wygrania ostatnich 11 lub 12 meczów z rzędu, gdyż jej skład jest naprawdę silny".
"Topowy klub patrzy na siebie. Musimy być skupieni na naszej drodze i starać się dać z siebie wszystko do końca sezonu, a potem zobaczymy, jaką pozycję jesteśmy w stanie osiągnąć".