Jastrzębski Węgiel w ćwierćfinale LM, ZAKSA nie wygra grupy

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Jastrzębski Węgiel w ćwierćfinale LM, ZAKSA nie wygra grupy
Zaktualizowany
Jastrzębski Węgiel w ćwierćfinale LM, ZAKSA nie wygra grupy
Jastrzębski Węgiel w ćwierćfinale LM, ZAKSA nie wygra grupy
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Kędzierzynianie musieli się napocić, by ograć Karlovarsko. Takiego problemu nie miał Jastrzębski Węgiel, który nie dał szans Vojvodinie Novi Sad.

Wielka trójka polskich drużyn siatkarskich w środowy wieczór mierzyła się z rywalami w piątej kolejce siatkarskiej Ligi Mistrzów. Zakładając, że w żadnym meczu nie doszłoby do sensacji, wyniki miały tylko potwierdzić silną pozycję zespołów PlusLigi na europejskiej arenie.

Męczarnie ZAKSY na własne życzenie

Pierwszy, o 17:30, rozpoczął się mecz w czeskich Karlowych Warach. Pierwszego seta obie drużyny zaczęły spokojnie, punktując na przemian. Od 4:4 gospodarze uciekli jednak na cztery punkty, i tej przewagi nie oddali do końca. Czeski zespół – walczący o awans jako najlepsza drużyna z trzeciego miejsca w grupie – był wyjątkowo zdeterminowany i nawet po doprowadzeniu przez kędzierzynian do remisu 23:23 gospodarze skończyli bez problemu.

Wyraźnie wzięli się garść zawodnicy z Polski w drugiej odsłonie, uciekając szybko na 5-7 punktów, choć nawet przy wyraźnej stracie gospodarze popełniali bardzo niewiele błędów i doszli na jeden punkt. Ostatecznie set padł łupem ZAKSY (25:21), a w trzecim dominacja obrońców tytułu była jeszcze większa (25:18).

Czwarty set mógłby być ostatnim, gdyby zawodnicy mistrza Polski utrzymali koncentrację. Gdy jednak stracili prowadzenie przy 10:10, nie zdołali go odzyskać już do końca seta. Nawet biorąc pod uwagę kontuzję Aleksandra Śliwki, który musiał zejść z boiska, ZAKSA była w stanie tego seta odebrać i skończyć mecz 3:1. Dowód? Z 23:18 dla gospodarzy Koziołki doszły do 23:22, by następnie jednak oddać ostatni punkt przy swojej zagrywce.

Również w tie-breaku widać było, że po wrzuceniu wyższego biegu ZAKSA była trudna do zatrzymania – zdołała wygrać sześć punktów z siedmiu piłek. Przyjęcie było dobre, za to wyjątkowo nieskuteczny okazał się atak kędzierzynian. Stąd również w ostatniej partii nerwy były do końca (15:13). I choć mecz udało się mistrzom Polski wygrać, to nie z kompletem punktów, a to zamyka perspektywę pierwszego miejsca w grupie.

Grupa D Ligi Mistrzów po 5 kolejkach
Flashscore

Jastrzębie rozdarły Vojvodinę

W Serbii podobnych problemów nie było. Vojvodina najbliżej nawiązania walki z siatkarzami Jastrzębskiego Węgla była w pierwszym secie, a i jego przegrała 22:25. Wynik nie oddaje jednak przepaści między drużynami, bowiem jastrzębianie prowadzili już 23:16, by następnie stracić sześć punktów na siedem z kolei. Z Matiją Milanoviciem na zagrywce gospodarze obronili trzy piłki setowe, aż w końcu zaserwował w siatkę.

W kolejnych dwóch setach Jastrzębie nie zostawiły gospodarzom aż tyle swobody, jakby postanowiły "dobra, kończmy to". Drugi set padł łupem gości do 16, a trzeci już tylko do 14. Wyjątkowo dobrze pokazał się Trevor Clevenot, zresztą wybrany słusznie MVP spotkania. Dzięki tej wygranej Jastrzębski Węgiel absolutnie zdominował grupę i z kompletem punktów czeka na rywala w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Rewanż z drugim w grupie Friedrichshafen pozostaje już wyłącznie formalnością.

Tabela grupy A w Lidze Mistrzów przed ostatnią kolejką
Flashscore

Horror Zawiercia w Ankarze

Przed zawodnikami Aluron Warty Zawiercie stało największe wyzwanie fazy grupowej: wyjazd do dalekiej i gorącej Ankary. Bo, choć Halkbank nie należy do najpopularniejszych drużyn w Turcji, to kibice starali się stworzyć możliwie wrogą atmosferę. Nic dziwnego, to była potyczka o prymat w grupie na kolejkę przed końcem fazy grupowej.

Przy niemal pełnej hali w Ankarze gospodarze nie byli w stanie przejąć kontroli nad pierwszym setem, który od stanu 8:8 biegł pod dyktando polskiej ekipy. W szczytowym momencie Zawiercie miało nawet 6 oczek przewagi, by ostatecznie wygrać 25:21. W drugiej odsłonie to Halkbank był skuteczniejszy, ale tylko na chwilę miał przewagę większą niż dwa punkty, a wynik zmieniał się na remis aż 11 razy, ostatecznie przechylając na korzyść ankarczyków (25:23).

Trzeci i czwarty set miały bardzo podobny przebieg, tj. żadna z drużyn nie miała szansy uciec rywalom i zbudować przewagi, choćby dla swojego komfortu psychicznego. Trzeci set padł łupem Polaków, a w czwartym to Turcy parli bardziej. Ta partia była wyjątkowo intensywna. Stresu dokładali sędziowie, których niezrozumiałe decyzje wzmagały niepewność zawodników.

Ostatecznie gospodarze wygrali po ponad trzech godzinach, w tie-breaku wypracowując dwupunktową przewagę dopiero wynikiem 19:17. Szkoda, ponieważ Zawiercie prowadziło już 7:5, by pozwolić rywalom na cztery punkty z rzędu. Później dwie nieskończone piłki meczowe dla polskiej drużyny – wszystko to boli nie tylko w kontekście meczu. Wygrana Halkbanku oznacza bowiem, że Aluron Warcie będzie bardzo trudno o pierwsze miejsce w grupie. W ostatnim meczu Turcy jadą do dostarczycieli punktów z Bułgarii, a Polacy do mocniejszego Berlina.

Tabela Grupy B Ligi Mistrzów
Flashscore