Do przerwy Francja prowadziła 7:0, a na listę strzelców wpisali się Marcus Thuram, Zair-Emery, Mbappe, Jonathan Clauss, Kingsley Coman i Youssouf Fofana, po tym jak w trzeciej minucie goście strzelili gola samobójczego.
Francja miała już zapewnione pierwsze miejsce w grupie i awans do turnieju, a menedżer Didier Deschamps dał zadebiutować 17-letniemu Zair-Emery'emu, czyniąc go najmłodszym zawodnikiem w reprezentacji Trójkolorowych od 1914 roku.
Nastolatek został także jej najmłodszym strzelcem, zdobywając bramkę w 16. minucie, ale został przy tym kopnięty w kostkę przez Ethana Santosa. Obrońca Gibraltaru został wyrzucony z boiska, a debiut Zair-Emery'ego dobiegł końca.
Po czerwonej kartce stało się jasne, że największe zwycięstwo Francji w historii było na wyciągnięcie ręki. W 1995 roku kadra wygrała 10:0 z Azerbejdżanem.
Prowadzenie najpierw podwyższyli Adrien Rabiot i Coman, następnie Ousmane Dembele zdobył bramkę na 10:0, a prawdziwą demolkę zakończyły dwa gole Mbappe oraz dublet rezerwowego Oliviera Giroud. Golem na 13:0 napastnik AC Milan zapewnił wyrównanie, a kolejnym trafieniem pobicie rekordu reprezentacji Niemiec, która w 2006 roku pokonała San Marino 13:0. Jednocześnie zdobył swoją 55. i 56. bramkę w reprezentacji.
Francja wygrała wszystkie siedem meczów grupowych i będzie chciała potrzymać tę świetną serię, gdy we wtorek zmierzy się z Grecją.
Gibraltar, który poniósł największą porażkę w historii, nie strzelił jeszcze gola w grupie kwalifikacyjnej i zakończy swoją kampanię meczem u siebie z Holandią, która zapewniła sobie kwalifikację wygrywając w sobotę 1:0 z Irlandią.