Santos niewzruszony kontuzjami, liczy na wygraną z Czechami

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Santos niewzruszony kontuzjami, liczy na wygraną z Czechami
Santos niewzruszony kontuzjami, liczy na wygraną z Czechami
Santos niewzruszony kontuzjami, liczy na wygraną z CzechamiProfimedia
Choć nie brakowało kurtuazji wobec gospodarzy, Fernando Santos z typowym dla siebie spokojem zapewnił: Jutro będziemy grać pełni radości. Wiemy, że będzie trudno, szanujemy rywala, ale liczymy na wygraną.

Pomimo zaledwie 30 minut między przyjazdem z lotniska a konferencją prasową, selekcjonerowi i Robertowi Lewandowskiemu udało się prawie punktualnie spotkać z dziennikarzami przed piątkowym meczem na Edenie.

Wyraźnie widać było, że mediom brakowało w ostatnich dniach informacji z pierwszej ręki, ponieważ na sugestię dwugodzinnych treningów ze strony redaktora Roberta Błońskiego cały reprezentacyjny tercet (Santos, Lewandowski i rzecznik Jakub Kwiatkowski) zareagował śmiechem. Najwyraźniej w ramach ciszy medialnej w ostatnich dniach pojawiło się kilka nieprawdziwych informacji, co zresztą zebrani potwierdzili. Rewolucji, z treningami trwającymi dwie godziny włącznie, Santos nie wprowadził.

Fernando Santos z kamienną twarzą przyjął pytanie o kontuzje podczas zgrupowania, które nie oszczędziły Polaków. "To normalne, dlatego przy powołaniach zawsze jest więcej piłkarzy. Nigdy nie wiemy, co się wydarzy następnego dnia. Kontuzje są wpisane w sport, wszyscy się z tym liczymy. To nie ma wpływu na wizję, z którą tu przyszedłem. Mam w głowie, jak ta jedenastka ma wyglądać i mam już w 99% ułożony skład na jutro" – zapewnił.

Spytany o problemy z lewą obroną po urazie Bartosza Bereszyńskiego, selekcjoner uśmiechnął się na sugestię Szymona Janczyka, że wejdzie Michał Karbownik. "Nie możemy sami sobie tworzyć więcej problemów niż mamy. Będzie grał ten lub inny. Sami piłkarze jeszcze nie wiedzą, kto zagra" – uciął spekulacje o konkretnych nazwiskach, zgodnie z zasadą, że poda skład dopiero przed samym meczem.

Portugalczyk nie żałował pochwał Czechom, zapewniając przy tym, że zadanie domowe w postaci analizy przeciwnika zostało odrobione. "Wiemy, że będziemy grali z silnym przeciwnikiem, który przy piłce pokazuje jakość i chce opanować grę, przechodząc bardzo szybko z obrony do ataku. Na tym się skupiamy. (…) Najważniejsze jest to, żebyśmy uwierzyli w zwycięstwo. Jutro będziemy grać pełni radości. Wiemy, że będzie trudno, szanujemy rywala, ale liczymy na wygraną".