Joan Laporta rozważa zażądanie powtórki meczu Realu Madryt z Barceloną

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Joan Laporta rozważa zażądanie powtórki meczu Realu Madryt z Barceloną
Joan Laporta
Joan Laporta Profimedia
Kontrowersje związane z nieuznanym potencjalnym golem Lamine Yamala wciąż szaleją w Blaugranie. W poniedziałek Joan Laporta zabrał głos i poprosił o podjęcie pewnych działań.

Prezydent Barcelony powiedział, że zwróci się do Komitetu Technicznego Sędziów i Hiszpańskiej Federacji Piłki Nożnej o wszystkie zdjęcia i nagrania audio z gry, a jeśli zostanie potwierdzone, że piłka przekroczyła linię, nie wyklucza działań prawnych, a nawet powtórki meczu.

Wypowiadając się dla klubowych mediów, Joan Laporta powiedział. "Wczoraj było kilka wątpliwych zagrań, ale przede wszystkim jedno, które było kluczowe i mogło doprowadzić do zmiany wyniku meczu. Jak nietrudno się domyślić, mówię o golu Lamine Yamala. Jako klub chcemy być pewni tego, co się wydarzyło i chciałbym poinformować, że Barcelona zwróci się do Komitetu Technicznego Sędziów i Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej o dostarczenie nam wszystkich obrazów i nagrań audio wygenerowanych przez tę akcję".

Wszystkie odpowiednie działania, ale jakie powtórzenie meczu? 

Laporta poszedł dalej: "Jeśli po przeanalizowaniu dokumentacji zrozumiemy, że wystąpił błąd w ocenie gry, co uważamy, podejmiemy wszelkie odpowiednie działania, aby odwrócić sytuację, nie wykluczając żadnych działań prawnych, które mogą być konieczne. Jeśli potwierdzi się, że był to legalny gol, pójdziemy dalej i poprosimy o powtórzenie meczu, tak jak miało to miejsce w jednym z europejskich meczów z powodu błędu VAR". 

Joan Laporta powołuje się w ostatnim zdaniu prawdopodobnie na starcie Anderlechtu z Genk, które miało zostać powtórzone, ale oświadczenie belgijskiego sądu arbitrażowego do spraw sportu sprawiło, że do tego nie doszło. Podobne straszenie miało miejsce w Polsce, gdzie Widzew Łódź domagał się powtórzenia meczu ćwierćfinałowego z Wisłą Kraków i również do tego nie doszło. 

Dodatkowo według najnowszych analiz ewentualny gola Yamala również i tak nie powinien być uznany, ponieważ Pau Cubrasi w momencie kontaktu piłki z nogą Yamala był na spalonym i absorbował uwagę Łunina, co jest niezgodne z przepisami.