Walka o finał Ligi Mistrzów - Bayern i Real zmierzą się o miejsce na Wembley

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Walka o finał Ligi Mistrzów - Bayern i Real zmierzą się o miejsce na Wembley

Rodrygo jest siłą napędową ofensywy Realu.
Rodrygo jest siłą napędową ofensywy Realu.Profimedia
W piłkarskiej Lidze Mistrzów dojdzie do starcia dwóch gigantów - Bayern Monachium i Real Madryt zagrają we wtorek w półfinale. Również ze względu na problemy zdrowotne w ekipie z Bawarii, w roli faworyta do dwumeczu przystąpi rekordzista rozgrywek z Hiszpanii, który po wyeliminowaniu obrońców trofeum jest głównym kandydatem do triumfu w całych rozgrywkach. Niemiecki zespół chce jednak uratować sezon w Europie, w którym grozi im pozostanie bez żadnego tytułu.

Bayern Monachium - Real Madryt (21:00)

Inauguracyjne starcie dwóch z trzech najbardziej utytułowanych klubów rozgrywek rozpocznie się w Monachium we wtorek o 21:00, a rewanż odbędzie się w Hiszpanii 8 maja. Awansująca drużyna zmierzy się w finale z lepszym z pary Borussia Dortmund - Paris Saint-Germain.

Real szczęśliwie pokonał Manchester City w ćwierćfinale po rzutach karnych i bukmacherzy stawiają ich w roli największych faworytów do wygrania całego turnieju. Królewscy mogą poprawić swój rekord i wywalczyć 15. triumf w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych. Bayern wygrywał Ligę Mistrzów sześciokrotnie, a przed nim są tylko AC Milan i Real.

"Przeciwko City pokazaliśmy podejście, którego wymaga ćwierćfinał. Liga Mistrzów to dla nas wyjątkowe rozgrywki, zawsze możemy zrobić coś, czego ludzie się nie spodziewają. Wszyscy spisali nas na straty, ale wciąż jesteśmy w grze" - powiedział trener Carlo Ancelotti, którego czeka starcie ze swoim byłym klubem. 67-letni włoski szkoleniowiec nie przegrał z Bayernem w ośmiu dotychczasowych meczach.

Los Blancos nie przegrali z monachijskim gigantem w siedmiu meczach z rzędu w pucharach i wygrali trzy z rzędu na wyjeździe. Drużyny spotykają się w półfinale rozgrywek po raz ósmy, Bayern do tej pory odniósł sukces cztery razy, ale w ostatnich dwóch przypadkach Hiszpanie awansowali.

Real ma nadzieję poprawić swój półfinałowy rekord na wyjeździe. Na tym etapie rozgrywek przegrali trzy razy z rzędu na stadionach rywali, tracąc 10 bramek. "Szanujemy Bayern i ich wielką siłę, ale na pewno się ich nie boimy. Musimy podejść do tego tak samo, jak do meczu z City" - powiedział pomocnik Jude Bellingham, którego drużyna nie znalazła pogromcy w 18 kolejnych meczach od stycznia.

Podczas gdy Real dąży do tytułu na arenie krajowej, Bayern nie może już dogonić świeżo upieczonych mistrzów z Leverkusen w Bundeslidze i grozi mu zakończenie sezonu bez trofeum. Jego ostatnią szansą jest Liga Mistrzów.

Monachijczycy będą polegać na doskonałym bilansie domowym, w którym nie przegrali w 15 kolejnych meczach pucharowych. Na swoim stadionie pokonali Arsenal w ćwierćfinałowym rewanżu. "Przeciwko Realowi zawsze jest niezwykle trudno. Będziemy musieli osiągnąć poziom z meczu z Arsenalem lub nawet wyższy" - powiedział napastnik Harry Kane, najlepszy strzelec Bayernu w tym sezonie Ligi Mistrzów z siedmioma bramkami.

"Traktujemy te dwa mecze półfinałowe jak finały. Damy z siebie wszystko w pierwszych 90 minutach, aby wygrać. Potrzebujemy absolutnie najlepszej atmosfery i maksymalnego wsparcia ze strony kibiców. To może być nasza mała przewaga. Real nie ma wielu słabych punktów, ich piłkarze grają automatycznie i są bardzo elastyczni" - powiedział trener Thomas Tuchel, który po sezonie odejdzie z bawarskiego klubu.

Najwyraźniej do ostatniej chwili będzie zastanawiał się, kogo wystawić w meczu. Pięciu członków wyjściowego składu - Konrad Laimer, Matthijs de Ligt, Jamal Musiala, Serge Gnabry i Leroy Sane - miało problemy zdrowotne.