Kolejki chętnych nie było, ale udało się znaleźć nowy klub zawodnikowi, dla którego Jacek Magiera absolutnie nie widział miejsca w składzie. Co prawda już po zakończeniu okna transferowego i dopiero w odległej Australii, ale polski napastnik został wypożyczony do Sydney FC do końca obecnego sezonu, z opcją wykupu przez Australijczyków.
Patryk Klimala ma za sobą udane testy medyczne i właśnie został zaprezentowany w Australii, gdzie ma nazwisko do odbudowania. Przypomnijmy, że do Polski wrócił z Izraela po rozpoczęciu działań wojennych i wiosną 2023/24 miał pomóc klubowi w walce o mistrzostwo, być może stać się następcą Erika Exposito.
W 11 meczach nie zdobył jednak ani jednej bramki i o jego problemach z odblokowaniem się mówił sam trener Magiera. Miał przenieść się do Standardu Liege, ale miejscowi kibice protestowali na tyle głośno, że do transferu nie doszło. Dlatego dopiero Sydney FC stanie się czwartym zagranicznym klubem Polaka po Celticu, NY Red Bulls i Hapoelu Beer Szewa.
Nowy sezon zaczął w rezerwach, gdzie zdobył cztery gole w czterech meczach, za każdego z nich otrzymując premię bramkową. W połączeniu z gwiazdorskim kontraktem podpisanym do 2027 roku, utrzymanie piłkarza stało się bardzo dużym problemem dla wrocławian. Na razie ten problem udało się oddalić na jeden sezon, co będzie później?