Klopp: Mogli z nami robić co tylko chceli. Nie wiem, czy wygralibyśmy grając w przewadze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Klopp: Mogli z nami robić co tylko chceli. Nie wiem, czy wygralibyśmy grając w przewadze

Klopp: Mogli z nami robić co tylko chceli. Nie wiem, czy wygralibyśmy grając w przewadze
Klopp: Mogli z nami robić co tylko chceli. Nie wiem, czy wygralibyśmy grając w przewadzeAFP
Manchester City rozbił wczoraj Liverpool 4:1 w hicie Premier League, dzięki czemu nie pozwolił na powiększenie przewagi Arsenalu i wciąż pozostaje w walce o mistrzostwo Anglii. Jurgen Klopp po meczu nie był zadowolony z dyspozycji swoich zawodników.

Strzelanie na Etihad Stadium rozpoczął Mohamed Salah, który swoją bramką dał Liverpoolowi prowadzenie, jednak był to ostatni moment chwały The Reds w sobotnie południe. Od tego momentu z każdą minutą zaczęła rosnąć przewaga Obywateli.

"Myślę, że takiej pierwszej połowy mogliśmy się spodziewać: Manchester City zdominował grę, ale byliśmy dobrze zorganizowani i mieliśmy swoje momenty. Stwarzaliśmy problemy i zdobyliśmy bardzo ładną bramkę, mieliśmy też inny kontratak, który mógł się dla nas skończyć lepiej" - mówił Klopp dla BT Sport.

Problemy gości zaczęły się jednak po przerwie, gdy Kevin de Bruyne zdobył bramkę niecałą minutę po wznowieniu gry, a kilka minut później wynik podwyższył Ilkay Gundogan. Od tego momentu w graczach Liverpoolu zupełnie nie było widać energii i woli walki, a Obywatele coraz bardziej wgniatali ich we własne pole karne.

"Mogli z nami robić co tylko chcieli. Mamy szczęście, że nie byli dzisiaj bardziej żądni bramek. Strzelili jeszcze czwartą, ale to im już wystarczyło. Poza tym nie mogę powiedzieć nic dobrego o tym meczu" - powiedział Niemiec. 

W pierwszej połowie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja, w której zdaniem piłkarzy Liverpoolu z boiska powinien wylecieć Rodri. Hiszpan popełnił taktyczny faul, mając już żółtą kartkę, ale sędzia go oszczędził. 

"Pewnie powinien ją otrzymać, ale teraz już jej nie dostanie. Szczerze mówiąc, nie jestem przekonany, czy wygralibyśmy dzisiaj nawet grając przeciwko dziesięciu rywalom" - brutalnie ocenił rzeczywistość Klopp.