Haaland może nie zagrać z Liverpoolem. Jak duża to strata dla Manchesteru City?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Haaland może nie zagrać z Liverpoolem. Jak duża to strata dla Manchesteru City?
Haaland może nie zagrać z Liverpoolem. Jak duża to strata dla Manchesteru City?
Haaland może nie zagrać z Liverpoolem. Jak duża to strata dla Manchesteru City?AFP
Wciąż nie wiadomo czy Erling Haaland będzie zdolny wystąpić w sobotnim spotkaniu z Liverpoolem. Być może Obywatele będą zmuszeni zagrać w tym arcyważnym spotkaniu bez swojego najlepszego strzelca.

Tuż przed pierwszymi meczami eliminacji do Euro 2024 piłkarski świat obiegła informacja, że Haaland opuszcza zgrupowanie reprezentacji Norwegii, ponieważ nabawił się kontuzji przywodziciela. Wiele osób podejrzewało, że to dmuchanie na zimne i napastnik szybko wróci do gry w klubie. Okazuje się jednak, że może on opuścić bardzo ważne spotkanie Manchesteru City

Wciąż nie wiadomo czy będzie on gotowy zagrać, a wielu dziennikarzy związanych z klubem informowało, że ryzyko opuszczenia przez niego sobotniego spotkania jest bardzo duże. "Wciąż jest dzień do meczu i przede wszystkim to sam zawodnik będzie musiał zdecydować. Zobaczymy, zobaczymy co się wydarzy" - powiedział na konferencji prasowej Pep Guardiola. 

Taka wypowiedź hiszpańskiego menedżera nie może dziwić żadnego kibica Premier League. Guardiola bardzo rzadko deklaruje z pełną jasnością sytuację kadrową dotyczącą najbliższego meczu i bardzo często ucieka w stwierdzenia, że wszystko dopiero się okaże. Czasami taki zawodnik następnego dnia znajduje się w pierwszej jedenastce, a czasami nie ma go w ogóle w kadrze meczowej. Wobec Haalanda trzeba więc brać pod uwagę każdy scenariusz. 

Czołówka tabeli Premier League
Czołówka tabeli Premier LeagueFlashscore

Jeżeli Norweg całkowicie opuściłby starcie z Liverpoolem, byłby to drugi taki przypadek w tym sezonie Premier League. Jeśli byłby gotów tylko wejść z ławki, również byłby to drugi taki przypadek w lidze. W obu takich spotkaniach Manchester City zdobywał po trzy punkty, ale ani razu nie przychodziło mu to z łatwością. 

Łącznie Haaland zagrał w tym sezonie w 37 meczach, w których strzelił aż 42 bramki. W samej Premier League ma ich już 28, a na ligowym boisku spędził łącznie 2,119 minut, co daje udział w 87,2 proc. wszystkich możliwych minut rozegranych w tych rozgrywkach przez Obywateli. Same te liczby pokazują jak kluczowym graczem jest Norweg w układance Guardioli. 

Całkowicie opuścił on jedynie pojedynek z Leicester City na King Power Stadium, a w podstawowej jedenastce zabrakło go także na mecz z Fulham, który miał miejsce kolejkę później. Była to konsekwencja drobnego urazu, którego Haaland nabawił się w końcówce października. 

Pierwszy z meczów Obywatele wygrali po chwili geniuszu Kevina de Bruyne, który przymierzył z rzutu wolnego i bezpośrednim wykonaniem stałego fragmentu gry zapewnił drużynie trzy punkty. Gra z Julianem Alvarezem na środku ataku ewidentnie się jednak nie kleiła, a zespołowi Guardioli brakowało dogodnych sytuacji do zdobycia goli. 

Kilka dni później na Etihad Stadium przyjechało Fulham, a Haaland zaczął na ławce rezerwowych. Wówczas po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał remis 1:1, a gospodarze grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Joao Cancelo. Norweg pojawił się na boisku po godzinie gry i już po kilku minutach wpakował piłkę do siatki, ale był na spalonym, a trafienie zostało anulowane. Trzy punkty zapewnił drużynie w piątej minucie doliczonego czasu gry, skutecznie wykonanym rzutem karnym.

Manchester City bez Haalanda jest więc zupełnie innym zespołem, a koledzy nie są przywyczajeni do braku w polu karnym rosłego napastnika. Ciężko wskazać też postać, która miałaby na siebie wziąć ciężar strzelania bramek w meczu z Liverpoolem pod jego nieobecność. Drugi w klubie pod względem liczby goli w Premier League w tym sezonie jest Phil Foden, który ma dziewięć trafień, ale w sobotę na pewno nie zagra z powodu kontuzji. Kolejni są Riyad Mahrez i Julian Alvarez, którzy mają na koncie jedynie po pięć bramek.

A przecież spotkanie to pozostaje dla Obywateli arcyważne, ponieważ tracą oni już osiem punktów do prowadzącego Arsenalu. Co prawda mają jeden mecz rozegrany mniej, ale wciąż nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów, jeśli myślą o dogonieniu Kanonierów.