Sevilla przyjechała do Aten na Superpuchar i marzy o pokonaniu Manchesteru City

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sevilla przyjechała do Aten na Superpuchar i marzy o pokonaniu Manchesteru City

Sevilla przybyła do Aten we wtorek rano.
Sevilla przybyła do Aten we wtorek rano.@SevillaFC
Może się to wydawać misją niemożliwą, ale Sevilla przyzwyczaiła swoich fanów do europejskich cudów i teraz stoi przed wyzwaniem pokonania dominatorów futbolu na Starym Kontynencie z poprzedniego sezonu. City Guardioli są oczywiście faworytami pomimo kontuzji, ale Mendilibar wie, że jego drużyna ma świetną okazję, by ponownie olśnić piłkarski świat i chce ją jak najlepiej wykorzystać.

Panujący mistrzowie Europy to drużyna, z którą należy się liczyć w każdym aspekcie, ale obecne okoliczności pozwalają Sevilli marzyć. Wobec absencji Gündogana (wybrał Barcelonę), Mahreza (wyjechał do Arabii Saudyjskiej) oraz nieobecności imponującego Kevina De Bruyne (kontuzja), mistrzowskiego Bernardo Silvy i Rubena Diasa, portugalskiej ściany, wyczyn wydaje się co najmniej prawdopodobny.

Około tysiąca kibiców Sevilli pojawi się w Atenach, by dopingować drużynę z ambicjami, próbującą zdobyć swój drugi Superpuchar w siódmym występie w tych rozgrywkach. Tylko za pierwszym razem - w 2006 roku - andaluzyjskiej drużynie udało się zdobyć tytuł.

Rakitić po przybyciu na lotnisko w Atenach.
Rakitić po przybyciu na lotnisko w Atenach.@SevillaFC

Sevilla rozegrała swoje pierwsze dwa finały w Monako, gdy obowiązywało jedno miejsce rozgrywania meczu o Superpuchar UEFA. W pierwszym pokonali Barcelonę Rijkaarda, z linią pomocy złożoną z Ronaldinho, Eto'o i Messiego. Zwycięstwo 3:0, które złapało Blaugranę znienacka i pokazało, że drużyna trenowana przez Juande Ramosa była w pełnym rozkwicie. W tamtym sezonie, oprócz zdobycia drugiego Pucharu UEFA i Copa del Rey, walczyli o tytuł ligowy do przedostatniej kolejki.

To była z pewnością najlepsza Sevilla wszech czasów. To był pierwszy i jedyny Superpuchar, jaki kiedykolwiek zdobyła drużyna z Sewilli.

Szczególnie bolesna była druga próba. Wiadomość o śmierci Antonio Puerty zastała Sevillę dokładnie w Atenach, gdzie miała zmierzyć się z AEK w drugim meczu rundy wstępnej Ligi Mistrzów. Mecz został odwołany. Był wtorek 28 sierpnia 2007 roku. W tym samym tygodniu rozgrywany był finał Superpucharu z Milanem. Tragedia ogarnęła drużynę, która przystąpiła do meczu z małą ilością snu i ogromnym bólem pożegnania 22-letniego kolegi z zespołu.

Teraz, w środę od 21:00, nowoczesny stadion Georgiosa Karaiskakisa będzie gospodarzem wielkiego finału europejskiego futbolu. Sevilla będzie szukała niespodzianki przeciwko drużynie Manchesteru City, która osiągnęła obecnie swój zenit. W siódmym roku pracy jako menedżer Obywateli Guardiola w końcu uczynił z drużyny zdobywców Pucharu Europy.

Był to jego 14. tytuł, po pięciu mistrzostwach Premier League, czterech Pucharach Ligi, dwóch Pucharach Anglii i dwóch Tarczach Wspólnoty, od czasu krajowego potrójnej korony w 2018 roku. Są faworytami, ale Sevilla nie szanuje prognoz, woli pisać epopeje i dziejowe wyczyny wbrew okolicznościom. W Atenach, krainie bogów, będą walczyć do ostatniej minuty, aby po raz kolejny złamać przewidywania.