Urawa Reds pokonała 1:0 Vissel Kobe, które do tej pory miało ma koncie 9 punktów po 3 kolejkach. Drużyna Macieja Skorży miała sześć oczek mniej. Było to ważne spotkanie dla polskiego szkoleniowca, bo porażka oznaczałaby zwiększenie dystansu dziewięciu punktów, a Skorża w Japonii ma walczyć o tytuł mistrzowski.
Urawa Rreds wyszła na prowadzenie w 21. minucie. Długie zagranie w pole karne zagrał obrońca Urawy, tam głową w polu karnym zagrał Tomoaki Okubo, a akcję mocnym strzałem lewą nogą wykończył Atsuki Ito. Do przerwy wynik nie uległ zmiany.
Tuż po zmianie stron dobrą akcję przeprowadził Yoshio Koizumi. Japończyk wszedł w pole karne, wymanewrował obrońców, ale oddał strzał w boczną siatkę. W 55. minucie Urawa straciła piłkę przed własną bramką, na strzał z dystansu zdecydował się Yuya Osako, ale dobrze interweniował Shusaku Nishikawa. Chwilę później Vissel Kobe miało kolejną okazję, ale została niewykorzystana.
Urawa Reds w 69. minucie po rzucie rożnym oddała strzał, który znalazł się na słupku bramki Vissel Kobe. Gospodarze mogli wyrównać w doliczonym czasie gry, ale ponownie nie udało im się pokonać Nishikawy.
Urawa Reds dzięki temu zwycięstwu przesunie się w górę tabeli i złapie kontakt ze ścisłą czołówką. Vissel Kobe może stracić pozycję lidera. Jeśli Yokohama F. Marinos wygra jutro z Hokkaido Consadole Sapporo, to wskoczy na czoło J1 League.
Maciej Skorża po dwóch porażkach na inaugurację sezonu, teraz notuje drugie zwycięstwo, a pokonanie takiej drużyny, jak Vissel Kobe, może zbudować drużynę na kolejne tygodnie.