Real Madryt wygrywa z Valencią i goni Barcelonę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Real Madryt wygrywa z Valencią i goni Barcelonę
Real Madryt wygrywa z Valencią i goni Barcelonę
Real Madryt wygrywa z Valencią i goni Barcelonę
Opta by Stats Perform/AFP
W zaległym meczu 17. kolejki LaLiga Real Madryt pokonał Valencię CF 2:0. Zespół gości prowadził w tym spotkaniu trener Voro, który tymczasowo zastąpił na stanowisku Gennaro Gattuso. Ozdobą spotkania niewątpliwie był gol Marco Asensio, ale fanów Królewskich mogą niepokoić kontuzje dwóch ważnych piłkarzy.

Początek meczu to cierpliwe budowanie akcji przez piłkarzy Królewskich. Ich starania mogły przynieść pożądany efekt już w 4. minucie. Świetnie podanie w pole karne od Luki Modrica otrzymał bowiem Marco Asensio, ale Giorgi Mamardashvili zachował czujność i obronił uderzenie Hiszpana.

Napór Realu Madryt trwał. Na lewym skrzydle niezwykle aktywny był Eduardo Camavinga. 20-latek jest ostatnio bardzo chwalony za swoją boiskową postawę. W grę podopiecznych Carlo Ancelottiego wkradało się jednak zbyt wiele chaosu. Trzeba również przyznać, że zadania nie ułatwiała im dobrze zorganizowana defensywa Valencii.

Goście także potrafili postraszyć obrońców Realu. Aktywny w przedniej formacji był szczególnie Samuel Lino oraz Yunus Musah. 

W 19. minucie na lewym skrzydle piłkę przejął Vinicius Junior i podał ją do ustawionego w polu karnym Karima Benzemy. Napastnik w świetnym stylu odegrał futbolówkę do wychodzącego na dobrą pozycję Asensio, ale jego uderzenie znów zostało zablokowane, tym razem przez Gabriela Paulistę. Chwilę później w dogodnej sytuacji znalazł się sam Francuz, ale precyzyjnie zagraną piłkę "sprzed nosa" zgarnął mu ten sam obrońca Nietoperzy.

Vinicius Junior - heat mapa
Opta by Stats Perform/AFP

W 35. minucie doszło do zmiany. Po jednym ze starć urazu doznał Eder Militao. Na murawie w jego miejsce pojawił się Dani Carvajal.

Kiedy pierwsza połowa dobiegała końca, sędzia podyktował jeszcze rzut rożny dla Los Blancos. Do piłki najwyżej wyskoczył Antonio Rudiger i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Radość kibiców nie trwała jednak długo. Po interwencji VAR arbiter główny postanowił anulować gola, gdyż dopatrzył się faulu Benzemy na Musahu. Co więcej, zdobywca Złotej Piłki otrzymał także żółtą kartkę. Sędzia musiał z kolei wysłuchać salwy przeraźliwych gwizdów publiczności zgromadzonej na Santiago Bernabeu.

Bomba Asensio i złośliwość Paulisty

W drugiej odsłonie spotkania nadal to gospodarze byli stroną przeważającą. I dzięki tej determinacji udało im się szybko otworzyć wynik tego spotkania. A dokładnie zrobił to Asensio, który popisał się pięknym i piekielnie mocnym strzałem sprzed pola karnego. Gruziński bramkarz w tej sytuacji nawet nie drgnął.

Fani jeszcze nie zdążyli nacieszyć się pierwszym golem, a już mogli radować się z kolejnego. Tym razem po indywidualnym rajdzie przez całą połowę golkipera rywali pokonał Vinicius. Valencia była w tym momencie na łopatkach.

Królewscy chcieli pójść za ciosem. Dosłownie kilka sekund później Benzema otrzymał doskonałe podanie od Modrica, jednak ponownie jego strzał zablokował defensor przeciwników.

Marco Asensio - mapa podań
Opta by Stats Perform/AFP

W 72. minucie spotkania bardzo brzydki faul na Viniciusie popełnił Gabriel Paulista. Obrońca ewidentnie dał upust swoim frustracjom i zwyczajnie kopnął piłkarza Królewskich, gdy ten minął go z piłką. Po tym wydarzeniu doszło do małej szarpaniny. Brazylijczyk z Valencii otrzymał za to zagranie czerwoną kartkę. Schodząc z boiska, usłyszał także kilka cierpkich słów od Militao, który ten fragment meczu obserwował już z ławki rezerwowych.

Real Madryt do ostatniego gwizdka kontrolował przebieg gry. Bardzo udane spotkanie po raz kolejny rozegrał Dani Ceballos, który pod koniec otrzymał gromkie brawa od fanów. Ancelottiego może jednak niepokoić uraz Benzemy zmienionego w 60. minucie przez Rodrygo. Jeszcze nie wiadomo, jak poważna jest to kontuzja.

Statystyki meczu Real Madryt - Valencia CF
Opta by Stats Perform

Przed Realem teraz dość trudny kalendarz. Strata tak ważnych piłkarzy może odbić się na wynikach. Jednak dzięki czwartkowemu zwycięstwu Królewscy wciąż mogą marzyć o dogonieniu Barcelony w LaLiga.