Polacy bardzo męczyli się w meczu z Kanadą, ale ostatecznie wygrali po tie-breaku

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Polacy bardzo męczyli się w meczu z Kanadą, ale ostatecznie wygrali po tie-breaku

Bartosz Bednorz był najlepszym graczem spotkania
Bartosz Bednorz był najlepszym graczem spotkaniaAFP
Nie był to spacerek dla biało-czerwonych, którzy w bólach wygrali spotkanie z niepokonanymi dotąd Kanadyjczykami. Potrzebowali do tego tie-breaka, w którym pod koniec ratował ich Kamil Semeniuk, ale na przestrzeni całego spotkania najlepszym graczem był Bartosz Bednorz. Polacy są jedyną niepokonaną drużyną w swojej grupie eliminacji do igrzysk olimpijskich.

Polacy ospało weszli w mecz

Początkowy fragment meczu był wyrównany i praktycznie gra toczyła się punkt za punkt. Herr zaserwował jednak asa i Kanada prowadziła 7:5. Stephen Marr grał skutecznie w ataku i powiększył przewagę na 12:9. 

Kolejny fragment był słabszy w wykonaniu biało-czerwonych. Po zepsutym uderzeniu Bartosza Bednorza zrobiło się 16:12 i o czas poprosił Nikola Grbic. Polski przyjmujący był jednak skuteczny w dalszej fazie, mistrzowie Europy doszli do wyniku 16:17. Wtedy grę przerwał Tuomas Sammelvuo. 

Kanada ponownie odskoczyła w decydującej fazie inaugurującej partii. Kontrę Kanadyjczyków wykończył Eric Loeppky i było 20:17. Po kolejnej jego skutecznej akcji Nikola Grbic wziął czas przy stanie 22:18. Set zakończył się wynikiem 25:21 po bloku na Łukaszu Kaczmarku. 

Przebudzenie w drugiej partii, ale niepotrzebny przestój w końcówce

Drugi set rozpoczął się dużo lepiej dla Polaków. Po bloku i asie Łukasza Kaczmarka było 4:2, a po zepsutym ataku Szwarca zrobiło się 6:3. Suteczny serwis Kochanowskiego dał na tablicy wyników 8:4 dla Polski. 

Biało-czerwoni poprawili się zdecydowanie w polu serwisowym, a Kanadyjczycy mylili się w ataku. Stephen Maar przestrzelił i przy stanie 11:6, czas wziął Sammelvuo. Po przerwie Polacy dwukrotnie zablokowali rywali i byli nakręceni. Podopieczni Nikoli Grbicia utrzymywali przewagę i przy wyniku 16:10 na placu gry pojawili się Grzegorz Łomacz i Bartłomiej Bołądź w miejsce Marcina Janusza i Łukasza Kaczmarka. 

Końcówka miała dziwny przebieg, ponieważ po asie serwisowym Grzegorza Łomacza było już 24:15, ale kolejny moment należał do rywali, bo zdobyli aż pięć punktów z rzędu i dwukrotnie w tym czasie grę przerywał Nikola Grbic. Ostatecznie Bartosz Bednorz skończył atak i biało-czerwoni wygrali 25:20. 

Show Bednorza 

Początek trzeciego seta był podobny do pierwszego. Polacy nieco gorzej zagrali w polu serwisowym, ale po bloku na Szwarcu biało-czerwoni wyszli na prowadzenie 7:6, a chwilę później świetnie z drugiej linii zaatakował Bednorz i było 8:7. Następnie dwa razy zablokowany został Maar, co dało wynik 10:8, a przy stanie 11:8, czas wziął Sammelvuo. 

Bardzo ofiarnie o piłkę walczył libero Lui, ale Kochanowski zagrał skutecznie na kontrze, a zaraz asa dołożył Bednorz, a świetnie zaatakował Kaczmarek i było już 16:10. Kanadyjczycy nieco się rozkręcili w kolejnym fragmencie, a po punktowej zagrywce Schnitzera na 18:14 o czas poprosił Grbic. 

Polacy kontrolowali przewagę i po kolejnej skutecznej akcji Bednorza było już 23:19, a za moment rywale zepsuli zagrywkę i były piłki setowe. Trzecią partię zakończył skutecznym atakiem Bartłomiej Bołądź. 

Przestój w grze i tie-break

Czwarta odsłona zaczęła się lepiej dla Kanadyjczyków, którzy po bloku na Kaczmarku i skutecznej akcji Maara mieli już 4:1 i czas wziął Nikola Grbic. Kolejny fragment był wyrównany, ale po błędzie w ataki Szwarca zrobiło się tylko 8:7. Loeppky zagrał w aut z drugiej linii, a następnie punkt zdobył Bednorz i było 10:9 dla biało-czerwonych. 

Po wyrównanym fragmencie to Kanadyjczycy przejęli inicjatywę. Loeppky posłał asa, a następnie przechodzącą piłkę skończył Maar. Przy stanie 17:15 o czas poprosił Grbic. Mocno ze środka zaatakował Huber i zmniejszył różnicę na 19:17. Bednorz w potrójnym bloku zatrzymał rywali, wtedy o czas poprosił Sammelvuo.

Po przerwie Kanadyjczycy zatrzymali Bednorza, a asa dołożył Marr i było 22:18. Semeniuk pomylił się w ataku, ale kolejny punkt zdobył Śliwka. Niestety zagrywkę zepsuł Kuba Kochanowski i Kanada wygrała 25:20, czym doprowadziła do tie-breaka. 

Skuteczność Semeniuka w końcówce dała ważne zwycięstwo

Skutecznie zagrali w ataku Bednorz i Semeniuk, co dało prowadzenie Polakom (2:0). Szwarc posłał asa i doprowadził do remisu 3:3. Później Szwarc został zablokowany, a Semeniuk wykończył kontrę i przy stanie 7:5 o czas poprosił Sammelvuo. Jednak po kontrze i dobrym ataku Maara był remis 7:7. Serwis zepsuł Hofer i na zmianę stron Polacy schodzili, prowadząc 8:7. 

W kolejnym fragmencie oba zespoły grały skutecznie w ataku, ale po bloku na Bołądziu zrobiło się 10:9 dla Kanady i grę przerwał Grbic. Wtedy odpalił się Huber, który zagrał skutecznie na środku, a później dołożył asa i było 11:10 dla biało-czerwonych. Po świetnym ataku Kuby Kochanowskiego Polska była już tylko dwa punkty od zwycięstwa (13:11) i czas wziął Sammelvuo. Bednorz został zablokowany i był remis 13:13. Wtedy grę przerwał Grbic. 

Szwarc zepsuł serwis, co dało piłkę meczową, ale Kanadyjczycy poradzili sobie dobrze w ataku. Semeniuk zaatakował po skosie, jednak następnie Kochanowski nie trafił zagrywką. Wtedy znowu skutecznie o blok zagrał Semeniuk, a zaraz jeszcze raz zagrał o ręce rywali i biało-czerwoni wygrali 17:15. 

Kolejny mecz podopieczni Nikoli Grbicia zagrają już w środę. Ich rywalem będzie Meksyk. 

Czołówka tabeli grupy kwalifikacyjnej do igrzysk olimpijskich
Czołówka tabeli grupy kwalifikacyjnej do igrzysk olimpijskichFlashscore

Wynik meczu: 

Polska – Kanada 3:2 (21:25; 25:20; 25:20; 20:25; 17:15).