W pierwszych dwóch majowych meczach o brązowy medal zawodniczki Grot Budowlanych Łódź przegrały zaledwie jednego seta. Dlatego, choć trzeci pojedynek przyszło grać na Podbeskidziu, łódzki zespół był zdecydowanym faworytem wtorkowego pojedynku.
Budowlane zaczęły budować prowadzenie już na początku pierwszego seta (7:3), ale gospodynie bardzo szybko pokazały, że nie zamierzają po dwóch porażkach machnąć ręką na rywalizację o brąz. Straty odrobiły i gra toczyła się na styku prawie do samego końca partii. Łodzianki co prawda prowadziły już 24:23 i były o włos od przechylenia seta na swoją korzyść, lecz bielszczanki punktowały trzykrotnie z rzędu, wygrywając 26:24.
Gospodynie lepiej zaczęły też drugiego seta, jednak po objęciu prowadzenia 9:7 coś stanęło, serię punktów zanotowały Budowlane i zbudowanej przewagi tym razem nie oddały. BKS wrócił do gry przy 16:16, ale później ponownie przyjezdne uciekły, seta wygrywając 25:22. Gościnie z Łodzi złapały wiatr w żagle i w trzecim secie nie pozwoliły miejscowym dojść do głosu wcale, utrzymując bufor 6-8 punktów przewagi do samego końca i wygrywając 25:17.
Ostatnią szansą zawodniczek BKS-u było więc doprowadzenie do tie-breaka. Trzeba im oddać, że w czwartej partii prowadziły bardzo wyrównaną walkę i wyszły nawet na prowadzenie 23:20, ale seta straciły po grze na przewagi, 25:27. Tym samym Grot Budowlani Łódź zajmują trzeci stopień podium siatkarskiej Tauron Ligi.
