Zhang, który w czwartek pokonał Ronniego O'Sullivana, wyszedł na prowadzenie 4:0 i nie oglądał się za siebie, z łatwością awansując do finału swojego debiutanckiego turnieju rankingowego.
31-latek został zawodowcem w sezonie 2009/10, ale przed tym tygodniem dotarł tylko do jednego ćwierćfinału – Welsh Open w zeszłym roku.
Zhang – nazywany "Potężną Myszą" – zmierzy się teraz z Juddem Trumpem, który w popołudniowej sesji pokonał Johna Higginsa 6:5, w niedzielnym dwusesyjnym finale.
"Czuję się dobrze" – powiedział Zhang w rozmowie z Eurosportem. "Gram z Juddem i mogę grać dobrze, (chcę) sprawić mu kłopoty.
"Chcę kontynuować, aby w finale spisać się lepiej. Mam pewność siebie".
Liu wcześniej ograł Ding Junhuia w swoim ćwierćfinale, ale wydawał się być onieśmielony numerem 57 na świecie – który jest sklasyfikowany 32 miejsca wyżej od niego – po dotarciu do półfinału po raz pierwszy.