Southgate zadowolony pomimo zgrzytliwego występu przeciwko USA

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Southgate zadowolony pomimo zgrzytliwego występu przeciwko USA
Southgate wziął zespół (i siebie) w obronę po remisie 0:0
Southgate wziął zespół (i siebie) w obronę po remisie 0:0
AFP
Selekcjoner Anglii Gareth Southgate przyznał, że prowadzona przez niego Anglia zawiodła w ataku w bezbramkowym remisie z USA. Ale zaznaczył, że sukces w turniejach często wymaga szorstkich występów.

Anglicy otworzyli swój występ w Katarze imponującym podbojem Iranu 6:2 w poniedziałek. W ten sposób podnieśli oczekiwania, że wreszcie idealnie skalibrowali celowniki, w samą porę na mistrzostwa świata.

Ale po piątkowym meczu przeciwko Stanom Zjednoczonym na Al Bayt Stadium rozległa się spora porcja gwizdów i nie pochodziły one z sektorów USA. To może wskazywać, że wysokie oczekiwania były przedwczesne.

"Owszem, brakowało nam szybkości i jakości w ostatniej tercji, nie umieliśmy się otworzyć i stworzyć naprawdę dobrych okazji. Ale musieliśmy się pokazać z innej strony" – powiedział po meczu Southgate.

Jak stwierdził, jego zawodnicy postawili tamę fali rzutów rożnych i innych stałych fragmentów ze strony USA. Drużyna zza oceanu była bliska przełamania obrony Anglii, zwłaszcza gdy skrzydłowy Chelsea Christian Pulisic uderzył w poprzeczkę.

"By osiągnąć sukces w turnieju, trzeba pokazywać różne oblicza i właśnie to dziś zrobiliśmy. Jestem pewien, że będzie spory raban o ten mecz. Ale niewiele zespołów przechodzi przez mistrzostwa świata z kompletem punktów w grupie" – zaznaczył.

Największe pochwały po meczu Southgate zarezerwował dla swoich środkowych obrońców, Harry’ego Maguire’a i Johna Stonesa. "Osobiście jestem naprawdę zadowolony z podejścia zawodników. Zejście z poziomu pierwszego meczu i ponowne wspięcie się na niego było trudne do wyobrażenia".

Southgate miał świetną prasę po udanym występie w Euro 2020, a wcześniej po dojściu do półfinałów w Rosji. Jednak ostatnie wyniki drużyny w rozgrywkach europejskich były coraz gorsze, co stłumiło oczekiwania przed imprezą w Katarze.

Piątkowy remis przeciwko teoretycznie znacznie słabszym Amerykanom utrzymuje Anglię na pierwszym miejscu w grupie z czterema punktami. Jednak to tylko punkt przewagi nad Iranem, dwa nad USA i trzy nad Walią. Anglia wciąż może zatem pożegnać się z turniejem w razie porażki z Walijczykami. Mecz przeciwko sąsiadom zza miedzy Anglicy rozegrają we wtorek (29 listopada) o 20:00.